Pożegnanie z ekstraklasą - zapowiedź meczu Sportino Inowrocław - Polonia Azbud Warszawa

W ostatniej w tym sezonie ligowej potyczce, Sportino zmierzy się z drużyną, która na wyjazdach ma bilans 2-10.W składzie Polonii Azbud jest jednak Eddie Miller, a on akurat, obiekt i kosze w Inowrocławiu, zna jak mało kto. To właśnie dobra gra Amerykanina na Kujawach, zaowocowała jego angażem do ekipy ze stolicy na początku obecnych rozgrywek.

Drużyna Polonii w obecnych rozgrywkach słabo spisuje się na wyjazdach. W obcych halach wygrała do tej pory dwa z dwunastu meczów. W środę, na zakończenie rundy zasadniczej, stanie przed dużą szansą, aby ten bilans poprawić. Podopieczni Wojciecha Kamińskiego zagrają ze Sportino, które już od dawna wie, że opuści ekstraklasę, a na dodatek zespół "Czarnych Koszul" ma w swoim składzie Eddiego Millera, byłego koszykarza ekipy z Kujaw. A on akurat, obiekt w Inowrocławiu zna bardzo dobrze. W zeszłym sezonie w hali przy Al. Niepodległości zdobywał średnio o prawie cztery punkty więcej, niż w potyczkach wyjazdowych (16,7 pkt. - 13 pkt.).

- Będzie to dla mnie szczególny pojedynek. Bardzo szanuję klub Sportino, jego fanów. W zeszłym roku dopingowali nas bez względu na to, czy wygrywaliśmy, czy też nie. Jestem wdzięczny za to kibicom. W Inowrocławiu mam też dużo przyjaciół, być może nadarzy się chwila, aby z przynajmniej z niektórymi choć chwilę porozmawiać - mówi Eddie Miller, dziś najlepszy strzelec drużyny ze stolicy, triumfator konkursu wsadów podczas ostatniego Meczu Gwiazd PLK. - Jeśli będzie okazja, to może uda mi się wykonać coś specjalnego - dodaje z uśmiechem Amerykanin.

Dla Sportino, pojedynek z Polonią, będzie ostatnim w tym sezonie. Dwa ostatnie - z PBG Basket i AZS-em Koszalin, ekipa z Inowrocławia przegrała różnicą kolejno 35 i 23 punktów. - Przeanalizowaliśmy już błędy, jakie popełnialiśmy w starciu z AZS-em. Można mówić, że teraz, gdy nasz spadek jest pewny, nie ma to znaczenia, ale z drugiej strony, wychwycenie złych stron i ich poprawa, nam wszystkim przyda się na przyszłość - mówi Tomasz Kęsicki, podkoszowy Sportino. Koszykarz ten, w Koszalinie zanotował swój najlepszy występ w rozgrywkach, osiągając eval 35. A to tylko o jeden punkt rankingowy mniej, niż w meczu z PBG Basket miał…cały zespół Sportino! Mimo pewnej degradacji, Kęsicki zapowiada walkę o zwycięstwo. - Każdy, kto rywalizuje w sporcie, chce wygrywać. My także. I choć nasz spadek jest przesądzony, będziemy chcieli zwyciężyć i z choćby małym uśmiechem na twarzy zakończyć ten sezon.

Początek meczu o godzinie 18.00 (bilet wstępu: 5 zł)

Komentarze (0)