Według tych doniesień chętni na zatrudnienie szkoleniowca mieli być Los Angeles Clippers oraz Philadelphia 76ers. Ci pierwsi na łamach prasy zaprzeczyli zainteresowaniu Brownem.
Trener klubu z Charlotte stwierdził, że może pracować tylko i wyłącznie dla Michaela Jordana. - To on mnie tu sprowadził i dał mi szansę. Dawno praca nie sprawiała mi takiej przyjemności. Chcę być tutaj - powiedział Larry Brown.
Plotki o tym, że 69-latek może szukać zmiany otoczenia wynikły z powodu planów żony trenera Shelly, która chciała wrócić do Los Angeles, z którego pochodzi. Spekulowano, że Brown, aby być blisko swojej drugiej połowy będzie ubiegał się o pracę w Clippers, którzy na razie mają tymczasowego trenera.
Michael Jordan, właściciel Bobcats wyraził nadzieję, że Brown wypełni swój kontrakt do końca (dwa sezony - przyp. aut.). Jeśli jednak będzie chciał opuścić swój zespół z powodów rodzinnych to MJ nie będzie robił mu problemów. - Postrzegam Larry'ego jako swojego przyjaciela. Nie chcę, aby jego żona i dzieci cierpiały z powodu rozłąki. Nie będę go trzymał pod bronią - zapowiedział Jordan.
Bobcats w tym sezonie po raz pierwszy w swojej historii awansowali do play off. W pierwszej rundzie zmierzą się z Orlando Magic.