Hiszpańska dominacja? - przed najważniejszymi rozstrzygnięciami w Pucharze Europy

Przed nami rozstrzygnięcia w drugich co do ważności rozgrywkach europejskich w koszykówce - Pucharze Europy. W baskijskiej miejscowości Vitoria-Gasteiz rywalizować będą cztery najlepsze zespoły, w tym dwie faworyzowane ekipy z Hiszpanii.

W pierwszym półfinale Power Electronics Walencja zmierzy się z Panelliniosem Ateny. Faworytem z całą pewnością będzie hiszpańska drużyna, w barwach której zobaczymy Thomasa Kelatiego, byłego gracza Turowa Zgorzelec. Podopieczni Nevena Spahiji bez żadnego problemu przeszli wszystkie poprzednie rundy w Pucharze Europy. Dwie pierwsze fazy grupowe kończyli z bilansami 5-1, a w ćwierćfinale nie dali żadnych szans Arisowi Saloniki. Przed sobotnim starciem największym bólem głowy hiszpańskiej ekipy jest kontuzja Nando De Colo, czołowego gracza pierwszej piątki.

Występ Francuza stoi pod znakiem zapytania, lecz siła ognia Power Electronics i tak wydaje się większa od rywala. Victor Claver, Matt Nielsen, Rafa Martinez czy Kosta Perovic to zawodnicy z uznaną już marką w Europie. Co ciekawe, w ostatniej kolejce ligi hiszpańskiej zespół z Walencji pokonał Bizkaia Bilbao Basket, czyli inny team walczący o triumf w Pucharze Europy, 83:75. Warto podkreślić, że aż pięciu graczy zanotowało co najmniej 10 punktów, co świadczy o kolektywnej grze teamu Spahiji.

Bardziej wyrównany wydaje się być drugi półfinał. Wspomniana Bizkaia Basket spotka się z Albą Berlin, a największym atutem może okazać się baskijska, żywiołowa publiczność. Hiszpański zespół w walce o najlepszą czwórkę okazał się lepszy od czeskiego CEZ Nymburk, głównie dzięki zwycięstwu na wyjeździe. Berlińczycy wyszli górą z dwumeczu z Hapoelem Jerozolima.

Siłą niemieckiej ekipy będzie tercet amerykańskich graczy: Wright, McEllroy oraz Julius Jenkins, wspierany przez potężnego centra z Czarnogóry Blagotę Sekulicia. Zawodnicy z Bałkanów stanowią także o sile zespołu z Bilbao. Chorwacki duet Markota - Banić już nieraz okazywał się nie do powstrzymania. Jeśli do tego dodamy występującego jeszcze niedawno w Realu Madryt Axela Hervelle'a, czy reprezentanta Hiszpanii Alexa Mumbru, to wyłania nam się obraz niezwykle solidnego monolitu.

Pojedynek ten wydaje się bardzo atrakcyjny, choć może taki nie być. Wszystko za sprawą kontuzji, które nękają graczy Alby. Nie wiadomo czy berlińczycy zagrają w najsilniejszym składzie, bowiem na urazy narzekają między innymi liderzy Jenkins, Sekulic oraz Byars.

Power Electronics Walencja - Panellinios Ateny / sobota godz. 18.00

Alba Berlin - Bizkaia Basket Bilbao / sobota godz. 20.45

Komentarze (0)