Stanisław Gierczak: Nie czuję się bohaterem

Drużyna Sokołowa Znicza Jarosław po spadku z Dominet Bank Ekstraligi za cel postanowiła sobie po roku do niej powrócić. I to się jej udało! Jarosławscy koszykarze awans do ekstraklasy zapewnili sobie po bardzo ciężkiej rywalizacji, w której zwyciężyli 3:2 ze Stalą Stalowa Wolą.

Marcin Jeż
Marcin Jeż

Człowiekiem, któremu w dużej mierze kibice z Jarosławia mogą zawdzięczać awans jest trener Stanisław Gierczak. Szkoleniowiec ten objął posadę trenera Znicza w trakcie sezonu, kiedy z klubem rozstał się dotychczasowy coach - Bogusław Wołoszyn. Pod wodzą Gierczaka jarosławianie grali już zdecydowanie lepiej, ale wywalczenie awansu nie przyszło im z łatwością. Po męczącej batalii ćwierćfinałowej, wygranej 3:2 z Politechniką Poznań, przyszedł czas na drugą rundę play-off. W niej drużyna Znicza spotkała się z bardzo walecznym zespołem Stali Stalowa Wola, który w piątym decydującym o wejściu do ekstraklasy meczu okazał się nieco słabszy i to DBE zawitała do Jarosławia. Trener jarosławskiej ekipy, mimo, że ma na swoim koncie dwa awanse wywalczone ze Zniczem, nie czuje się bohaterem. - Nie, absolutnie nie czuję sie bohaterem. Podchodzę do tego spokojnie. Oczywiście, że się cieszę, bo nie wszystkim się to udaje, ale staram się chłodno podchodzić do sukcesów i porażek - mówi na łamach Nowin Gierczak, który uważa, że awans trudniej było osiągnąć w tym roku. - Na pewno trudniej było teraz. Skład, który mieliśmy 2 lata temu grał bardziej zespołowo. Obecna drużyna ma więcej indywidualności. Na dodatek w trakcie rozgrywek było trochę problemów, a potem kontuzji. Szczerze mówiąc nie przypominam sobie takich kłopotów zdrowotnych w poprzednich sezonach - kontynuuje trener Znicza.

Na chwilę obecną, w sprawie decyzji kadrowych związanych z przyszłym sezonem w ekstraklasie, nie ma większych konkretów. - Po pierwsze musimy na spokojnie podsumować minione rozgrywki. Po drugie jeszcze oficjalnie nie zapadła decyzja, że to ja poprowadzę drużynę w ekstraklasie. Wzmocnienia są konieczne. Wobec faktu, że od przyszłego sezonu w "piątce” będzie musiało występować dwóch polskich graczy, to w pierwszej kolejności trzeba skupić się właśnie na rodakach. W przypadku obcokrajowców wykazałbym więcej cierpliwości - kończy Gierczak.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×