Alex Dunn: Musimy rozpocząć od 2-0

We wtorkowy wieczór rozpoczyna się play-off Polskiej Ligi Koszykówki. Drugi po sezonie zasadniczym Anwil zagra z siódmą Polonią Azbud Warszawa. Alex Dunn z Anwilu zapewnia, że po meczach we Włocławku będzie 2-0 dla jego zespołu.

Po świetnym sezonie zasadniczym Anwil Włocławek zaczyna walkę o medale. Pierwszym przeciwnikiem włocławskiego zespołu będzie Polonia Azbud Warszawa. Drużyna trenera Wojciecha Kamińskiego jest bardzo nieobliczalna. Potrafi wygrać z najlepszymi, by później męczyć się i przegrywać ze spadkowiczami. Tak właśnie było gdy warszawianie dwukrotnie przegrali w derbowych pojedynkach z Polonią 2011, która później nie zdołała utrzymać się w lidze i spadła do niżej klasy rozgrywkowej.

Teraz czeka nas już jednak play-off a tutaj rywalizacja zaczyna się od początku. Jedynym atutem jest to, które zespół wyżej w tabeli zakończył sezon zasadniczy i będzie miał przewagę własnego parkietu. W tej rywalizacji będzie to Anwil. - Przewaga własnego parkietu to jeden z najbardziej istotnych czynników. Każdy zespół gra o wiele lepiej w domu, niż na wyjazdach. W play-off trzeba koniecznie przełożyć to na prowadzenie 2-0 i liczę, że dokładnie taki będzie stan rywalizacji po środowym starciu. Oczywiście dla nas - bez wahania odpowiada środkowy Anwilu Włocławek, a Alex Dunn.

Gra we własnej hali może mieć w tej parze spore znaczenie, bowiem Anwilowi nigdy nie grało się dobrze w Warszawie. Łącznie z obecnym sezonem przez pięć poprzednich lat włocławianie rozegrali w hali Koło pięć meczów, z których zdołali wygrać tylko jedno. W pozostałych czterech górą był zespół Czarnych Koszul, który we własnym obiekcie jest w stanie pokonać każdego. W tym sezonie stołecznym nie sprostali na ich terenie m.in. Anwil, Asseco Prokom, Turów i Trefl, czyli z pierwszej piątki zaledwie jeden zespół – Polpharma Starogard Gdański wywiozła z Warszawy komplet punktów.

Trener Polonii Azbud Wojciech Kamiński cel osiągnął, ale może mówić o sporym pechu, bowiem los jego zawodników nie oszczędzał w tym sezonie. Najpierw, po raz kolejny, kontuzji kolana nabawił się Kamil Łączyński. Później kość śródręcza złamał jeden z najlepszych strzelców warszawian, Josh Alexander i w końcu w drugim meczu eliminacji play-off przeciwko Zniczowi Jarosław tego samego urazu doznał Mariusz Bacik, czyli podkoszowa opoka Czarnych Koszul.

- Wiemy, że oni mają jakieś problemy kadrowe, stracili kilku zawodników i po ciężkiej serii eliminacji play-off mogą być zmęczeni, ale nie skupiamy się na tym w ogóle. Mamy za sobą świetny sezon zasadniczy i żadnych powodów, by obawiać się jakiegokolwiek rywala. Zagramy swoją koszykówkę, która dotychczas sprawdzała się bez zarzutu i będziemy chcieli szybko awansować dalej - komentuje Dunn.

W tym sezonie oba zespoły spotykały się ze sobą już trzykrotnie. Dwa razy górą był Anwil, natomiast raz wygrywała Polonia Azbud. Początek rywalizacji play-off już we wtorek. Pierwsze dwa mecze zostaną rozegrane we Włocławku. Trzeci i ewentualny czwarty w majowy weekend w Warszawie.

Komentarze (0)