Słupszczanie przystąpią do rywalizacji z Asseco Prokomem osłabieni brakiem Tyrone'a Brazeltona (kolano) oraz Marcina Sroki (ręka). To mocno zmniejsza szanse ósmej drużyny sezonu zasadniczego, która i tak miałaby ogromne problemy z równorzędną rywalizacją z mistrzem Polski.
- Zespół Czarnych to zupełnie inna drużyna po stracie Tyrona Brazeltona. Groźna kontuzja wyeliminowała jednego z ich podstawowych zawodników, który nie tylko rozgrywał piłkę, ale zdobywał również wiele punktów. Z drugiej strony Czarni udowodnili, że potrafią radzić sobie bez Tyrona wygrywając pewnie w Poznaniu. Na pewno nie zlekceważymy naszych najbliższych rywali. Przystąpimy do serii maksymalnie skoncentrowani, gdyż gra tam nadal wielu wartościowych i niebezpiecznych graczy - podkreśla na łamach klubowej strony Adam Hrycaniuk, podkoszowy Asseco.
Gracz gdyńskiej drużyny zapowiada, że rozgrywki play off toczą się swoimi prawami i każde zwycięstwo będzie niezwykle cenne. - W play off niemal każde zwycięstwo to być albo nie być, każdy odniesiony sukces jest na wagę złota. Trzeba za wszelką cenę korzystać z przewagi własnego parkietu i w pierwszej kolejności wygrywać mecze przed własnymi kibicami. Od wtorku bez wątpienia zaczyna się dla nas najważniejsza część sezonu. Teraz zaczyna się gra o Mistrzostwo! - dodaje Hrycnaiuk.
->Czytaj zapowiedź meczu Asseco Prokom Gdynia - Energa Czarni Słupsk<-