Uciekną spod noża? - zapowiedź meczu CCC Polkowice - Energa Toruń

Po dwóch meczach rywalizacji o brązowe medale toruńska Energa prowadzi 2:0. Teraz rywalizacja przenosi się do Polkowic, gdzie CCC nie ma innej opcji, jak pokonać rywala, żeby móc dalej myśleć o medalu. Czy ta sztuka się uda? Jeżeli podopieczne Krzysztofa Koziorowicza nie wykorzystają atutu własnego parkietu, to torunianki będą się mogły cieszyć z pierwszego w historii medalu.

Toruńskie Katarzynki bezbłędnie wykorzystały swój parkiet i w dwóch pierwszych meczach dwukrotnie okazały się lepsze od rywalek z Polkowic. Oznacza to tylko tyle, że podopiecznym Elmedina Omanicia brakuje już tylko jednego triumfu, żeby sięgnąć po brązowe medale Mistrzostw Polski. Taki wynik dałby toruńskiemu zespołowi pierwszy w historii medal, stawką zatem jest nie tylko "pudło" w bieżących rozgrywkach, ale i zapisanie się w kartach historii.

W toruńskim zespole znakomitą serię rozgrywa Alicia Gladden, na którą chyba bardzo mobilizująco wpłynęło zainteresowanie klubów WNBA. Gdy dodamy do tego solidnie grające Monikę Krawiec czy Tyeshę Fluker, Energa może spokojnie mierzyć w sukces, tym bardziej, że to CCC musi sobie radzić z ogromną presją, gdyż chcąc obrócić wynik w tej serii, muszą wygrać trzy mecze pod rząd.

W Toruniu to się nie udało, a powód tego zna trener Pomarańczowych Krzysztof Koziorowicz. Jesteśmy zespołem obwodowym i jeżeli nie wpadają nam trójki, to nie jesteśmy w stanie wepchnąć się pod kosz. Licyzmz na to, że w Polkowicach zdołamy dwa razy pokonać rywalki i na decydujący mecz ponownie wrócimy do Torunia - powiedział po drugim meczu Koziorowicz. Szkoleniowiec CCC wie co mów, gdyż jego podopieczne w pierwszym meczu w toruńskim "Spożywczaku" trafiły tylko 5 z oddanych rzutów zza linii 6,25, a w drugim meczu było jeszcze gorzej, bo zaledwie 4 z 21. Najbardziej zawodzi w tym elemencie Daria Mieloszyńska, która w dwumeczu ustrzeliła jedną trójkę, a próbowała dziesięciokrotnie...

Sztab szkoleniowy CCC bardzo mocno liczy również na swoją liderkę Amishę Carter. Ta ma zdecydowaną przewagę nad swoimi rywalkami z Torunia w ofensywie, gdyż jest od nich zwinniejsza. To ona może pociągnąć zespół do powrotu w serii. Czy tak się stanie?

Pomarańczowe nie mają wyjścia i muszą ten mecz wygrać. Muszą wygrać ten i dwa kolejne, jeżeli w dalszym ciągu marzą o brązowych medalach, a że marzą, nie ulega wątpliwości. Kluczem do sukcesu może okazać się defensywa, która jednak w pierwszych dwóch meczach tej serii była atutem toruńskich Katarzynek.

CCC Polkowice - Energa Toruń, środa godz. 17:00

Komentarze (0)