Mieliśmy szansę wygrać - komentarze po meczu Asseco Prokom Gdynia - Energa Czarni Słupsk

We wtorkowym spotkaniu Asseco Prokomu przeciwko Enerdze mało brakowało, a zwyciężyliby przyjezdni. Wysokie prowadzenie od pierwszych minut (nawet 18 punktów) nie zostało jednak utrzymane do końca i w najważniejszym fragmencie gry, gdynianie okazali się lepsi. Pokazali więcej koncentracji i zimnej krwi w ostatnich minutach spotkaniach, co zaowocowało zwycięstwem.

Dainius Adomaitis: Można powiedzieć tak: gra cieszy - wynik nie. Nie ma co wiele mówić. Prokom jest faworytem by wygrać Mistrzostwa i wierzę, że jeśli wygrają z nami to zwyciężą tegoroczne zmagania. Jeśli chce się wygrać z Prokomem, to najpierw trzeba samemu w to uwierzyć. Jeśli się w to nie wierzy, to nie ma mowy o zwycięstwie. W czwartej kwarcie był taki moment gdzie mięliśmy szanse na sukces, lecz z takim zespołem jak Asseco, który ma tak dobrych i doświadczonych zawodników, trzeba grać do końca. Moi zawodnicy zagrali na bardzo dobrym poziomie i zastosowali się do wielu wskazówek o których mówiliśmy przed meczem. Oczywiście popełniliśmy błędy i postaramy się je wyeliminować w kolejnym meczu.

Tomas Pacesas: Nasi przeciwnicy byli bardzo dobrze przygotowani. Spodziewaliśmy się ich obrony strefą i tak też grali do samego końca. Pierwsza kwarta ustawiła nam cały mecz. Rozpoczęliśmy go bardzo źle. Przez cały mecz zmuszeni byliśmy gonić, co zabierało nam mnóstwo sił. Nie potrafiliśmy trafiać otwartych rzutów. Byliśmy mniej skuteczni, wolniejsi... Myślę, że pod każdym względem byliśmy słabsi i to spowodowało taki przebieg meczu. Energa pokazała, że są silną drużyną. Czeka nas trudne spotkanie jutro.

Chris Booker: Zagraliśmy bardzo dobre trzy kwarty. Trener nas dobrze do tego meczu przygotował. Zabrakło nam prawdopodobnie koncentracji na całe 40 minut. Czwarta kwarta zrobiła różnicę. Podejmowaliśmy trochę zbyt dużo ryzyka wtedy. Sporo rzutów nam nie wchodziło. Asseco to doświadczony zespół, który wie w jakiej sytuacji się obecnie znajduje i potrafi każdy błąd bezlitośnie wykorzystać tak jak to miało miejsce dzisiaj w ostatnich minutach.

Przemysław Zamojski: Zaczęliśmy ten mecz za bardzo rozluźnieni. Przewaga jaką osiągnęła Energa na początku spotkania sprawiła, iż byliśmy zmuszeni gonić całe spotkanie. Dziś to się udało i cieszę się, że jesteśmy górą.

Źródło artykułu: