Do trzech razy sztuka - relacja z meczu Polpharma Starogard Gd. - AZS Koszalin

Czego nie udało się dokonać w rundzie zasadniczej, udało się w pierwszym meczu ćwierćfinału play off Tauron Basket Ligi. Polpharma Starogard Gd. przełamała kompleks AZS Koszalin! Podopieczni Miliji Bogicevicia zagrali wręcz koncertowo i pokonali Akademików 81:68. SKS prowadzi w rywalizacji do trzech zwycięstw 1:0.

Już przed spotkaniem z obozu starogardzian napłynęła sensacyjna wiadomość - Brody Angley doznał kontuzji ramienia i prawdopodobnie nie pojawi się na parkiecie w tym sezonie. Była to niewątpliwie wielka strata dla gospodarzy, bowiem Amerykanin był podstawowym rozgrywającym. Jego obowiązki przejął, co było małą niespodzianką, Anthony Weeden. Bogicević zaskoczył jeszcze bardziej desygnując na boisko Piotra Dąbrowskiego. Różnica była jednak taka, że był to zabieg celowy.

Drużyna z Koszalina rozpoczęła w swoim stylu - grała szybko i agresywnie. Taką właśnie taktykę już od dłuższego czasu stosuje trener dwojga imion, Mariusz Karol. Miało to zmusić starogardzian do ciężkiej pracy i rzucania z trudnych pozycji. Tak też się stało, lecz również miejscowy zespół zastosował podobną strategię. W efekcie czego oglądaliśmy walkę na całym boisku i mnóstwo niecelnych rzutów. Dopiero z czasem, gdy zawodnicy postawili na indywidualne popisy otworzył się worek z punktami. Po stronie Polpharmy prym wiódł Weeden. Amerykanin wprawdzie miał za zadanie konstruować akcje, lecz nie bał się penetracji, a co więcej często próbował swoich sił na dystansie. O ile w pierwszym elemencie szło mu nie najlepiej, o tyle w drugim był niemalże bezbłędny. Kroku dotrzymywał mu Michael Kuebler, który odpowiadał na trafienie rywala niemalże natychmiastowo.

O losach tego starcia zadecydowała druga kwarta. W niej wyraźnie lepsi byli gracze Kociewskich Diabłów. Utrzymali przyzwoitą dyspozycję strzelecką, nadal agresywnie atakowali przeciwnika, nie pozwalając ma zbyt wiele. Doszedł do tego mały kryzys koszalinian, którzy z impasu wyszli dopiero po trzech minutach. Wówczas to ciężar za zdobywanie oczek wziął na siebie Igor Milicić. Przewaga Polpharmy rosła jednak z każdą minutą - był to również rezultat sporej przewagi pod obiema tablicami. W pewnym momencie spotkania AZS przegrywał już 30:44, ale przed przerwą udało im się zmniejszyć deficyt do 10 punktów.

Reprymenda Karola przyniosła krótkotrwały efekt. Akademicy rozpoczęli trzecią kwartę od dopisania do swojego dorobku pięciu oczek. Wtedy to gospodarze prowadzili już tylko 45:40. Właściwie na więcej przyjezdnych nie było już stać. Brakowało przede wszystkim zbiórek w ofensywie i punktów spod samego kosza. Podopieczni Bogicevicia szybko przywrócili poprzedni stan i kontrolowali przebieg wydarzeń. Coraz bardziej aktywny - i skuteczny - był Łukasz Wiśniewski, który bronił barw koszalińskiego teamu jeszcze w grudniu minionego roku. Wiatr w żagle złapali również Patricki Okafor i Damian Kulig. W ekipie gości nie było kogoś, kto by pociągnął zespół w krytycznym momencie. Kuebler i Milicić praktycznie stanęli w miejscu a George Reese więcej pudłował, niż trafiał. Krótki zryw zanotował Dante Swanson, lecz nie pozwolił on zbliżyć się do Farmaceutów.

Wydawać by się mogło, że AZS w ostatniej odsłonie będzie "gryźć" parkiet. Do takiej sytuacji jednak nie doszło. Wprawdzie goście starali się wciąż bronić agresywnie, nie odpuszczać przeciwnikowi, ale wychodziło to zdecydowanie gorzej niż na początku - zmęczenie dawało o sobie znać. Polpharma była jednak tego dnia lepsza i nie tylko nie pozwoliła rywalowi zmniejszyć strat, ale udało jej się nawet powiększyć przewagę. Ostatecznie starogardzianie pokonali koszalińską drużynę 81:68.

Polpharma Starogard Gdański - AZS Koszalin

81:68

(21:19, 24:16, 14:14, 22:19)

Polpharma: Tony Weeden 20, Łukasz Wiśniewski 18, Patrick Okafor 14, Damian Kulig 10, Tomasz Ochońko 6, Uros Mirkovic 6, Piotr Dąbrowski 5, Łukasz Majewski 2.

AZS: Michał Kuebler 16, Igor Milicić 15, George Reese 9, Dante Swanson 9, Grzegorz Arabas 9, Mirko Kovać 6, Sebastian Balcerzak 2, Grzegorz Surmacz 2, Adam Metelski 0, Vladimir Tica 0.

Stan rywalizacji: 1:0

Źródło artykułu: