Brązowe medale Mistrzostw Polski jadą do Torunia - relacja z meczu CCC Polkowice - Energia Toruń

W miejscowej hali przy ul. Dąbrowskiego w ostatnich sekundach środowego spotkania emocje sięgnęły zenitu. Ostatecznie to Katarzynki z Torunia sięgnęły po brązowe medale, a zapewniła je fantastyczną "trójką" Alicia Gladden. Jeszcze szansę na przechylenie losów spotkania i rywalizacji miała Bobbitt, lecz została zablokowana w ostatniej akcji meczu.

Pierwsza kwarta była prowadzona zdecydowanie pod dyktando torunianek, były one bardziej waleczne, i przede wszystkim bardziej skuteczne. Świetnie grała Gladden (5 pkt w początkowej fazie meczu) wraz z Agatą Gajdą, która "kąsała" celnymi rzutami nawet z 7 metrów swoje byłe koleżanki. Polkowiczanki były strasznie zagubione, miały olbrzymie problemy z wyprowadzaniem piłek, które mściły się skutecznymi przechwytami, a następnie kontrami kończonymi przez Katarzynki. Kwartę zakończyła celnym rzutem zza obwodu Gajda ustalając wynik na 19:11 dla przyjezdnych.

W drugiej ćwiartce zespół z Torunia jeszcze zwiększył swoją przewagę. Dalej dobrze grała amerykanka Gladden, a cenne punkty dokładała też Charity Egenti. Zawodniczki CCC nawet gdy dochodziły do czystych pozycji nie potrafiły zapunktować na swoją korzyść. Pod tablicami niepodzielnie rządziła wspomniana Egenti zbierając większość piłek, a następnie kierując je do swoich rozgrywających, które już wiedziały co następnie zrobić. Polkowicka publiczność była lekko zdeprymowana postawą swoich koszykarek, które pierwsze punkty zdobyły dopiero w połowie 2 kwarty za sprawą rzutu Małgorzaty Babickiej. Trener Koziorowicz brał czasy, jednak na nic one się zdawały. Pierwsza połowa zakończyła się druzgocącym prowadzeniem torunianek 38:20.

Nie wiadomo co powiedział w przerwie do swoich podopiecznych Krzysztof Koziorowicz, ale jego zawodniczki wyszły zupełnie odmienione na drugą część spotkania. Mądrze zaczęła w końcu rozgrywać Shannon Bobbitt, pod koszem wreszcie walkę podjęła Amisha Carter, zdecydowanie poprawiła się defensywa Pomarańczowych, na którą Katarzynki nie mogły znaleźć odpowiedniej recepty. Systematycznie z punktu na punkt miejscowe zmieniały wynik, a ożywiona publika zaczęła coraz bardziej wierzyć, że ich koszykarkom uda się odmienić losy meczu, które zniwelowały przewagę już tylko do 8 punktów.

Ostatnia odsłona była niesamowita. Po dwóch osobistych Bobbitt Pomarańczowe wyszły w końcu na długo oczekiwane prowadzenie 48:47, a następnie po jej "trójce" zwiększyły przewagę do 5 punktów. Były i też chwile grozy w środkowej części kwarty, gdy na parkiet po jakimś przypadkowym uderzeniu upadła Egenti nie mogąc na chwilę złapać powietrza. Na szczęcie za chwilę wstała przy pomocy medyków i usiadła na ławce, za co miejscowa publika nagrodziła ją gromkimi brawami. Przy stanie 55:51 udaną dwupunktową akcją popisała się Agata Gajda. Na 50 sekund przed końcem dwa rzuty osobiste wykonywała Justyna Jeziorna, jednak ku nieszczęściu kibiców CCC nie trafiła żadnego. Kolejnego kosza dla Katarzynek trafiła niesamowita w końcówce Gajda, która doprowadziła tym samym do remisu. Następnie znów dwa osobiste dla polkowiczanek podyktowali sędziowie, tym razem celnie wykorzystała je Trofimowa. Losy meczu w swoje ręce postanowiła wziąć Gladden, która trafia niezwykłą "trójkę" na wprost kosza wyprowadzając przyjezdne na 9 sekund przed końcem na jednopunktowe prowadzenie. Ostatnia piłka meczowa trafia do Bobbitt, filigranowa rozgrywająca przedarła się blisko trumny, oddała rzut i została ostatecznie zablokowana przez Gladden, i po tak dramatycznej końcówce Katarzynki zostają trzecią drużyną w Polsce.

CCC Polkowice - Energa Toruń 57:58 (11:19, 9:19, 18:8, 19:12)

CCC: Shannon Bobbitt 15, Amisha Carter 13 (14 zb), Małgorzata Babicka 9, Justyna Jeziorna 8, Natalija Trofimowa 7, Daria Mieloszyńska 5, Veronika Bortelova 0

Energa: Agata Gajda 16, Alicia Gladden 15 (12 zb), Charity Egenti 9, Tyesha Fluker 7, Patrycja Gulak-Lipka 4, Monika Krawiec 4, Magdalena Radwan 3, Ilona Jasnowska 0

Źródło artykułu: