Gospodarze przed sobotnim pojedynkiem jednak zapowiadali, że łatwo nie oddadzą pola rywalom. - Powiedzieliśmy sobie, że chcemy wygrać u siebie drugi mecz i wrócić na rewanż do Bydgoszczy - tłumaczył Kamil Zakrzewski. Na dodatek po ostatnim spotkaniu spore pretensje do arbitrów miał również trener Andriej Sinielnikow. - To jest kur.... - mówił opiekun Tura. - Najpierw gwizdali faule naszej podstawowej piątce, a kiedy wpuściłem juniorów, natychmiast zmienili swoje decyzje.
Trzeba jednak przyznać, że gospodarze byli w sobotnie popołudnie bardzo bliscy spełnienia swoich zamierzeń, choć bydgoszczanie po pierwszej połowie prowadzili różnicą czternastu punktów (32:46). - Dobrą postawę kontynuowaliśmy także w trzeciej kwarcie - mówi w rozmowie z SportoweFakty.pl trener Jarosław Zawadka. - W ostatnich minutach graliśmy jednak za nerwowo, co natychmiast wykorzystali zawodnicy Tura. Szczególnie we znaki dał nam się Kamil Zakrzewski, który seryjnie zaczął zdobywać punkty z dystansu - tłumaczy Zawadka.
Przewaga KPSW Astorii zaczęła topnieć w oczach, a podopieczni Andrieja Sinielnikowa z każdą minutą byli bliżej osiągnięcia celu. Po jednej z akcji był już remis 84:84, ale goście potrafili utrzymać nerwy na wodzy. - I to pomimo sporej ilości fauli - zaznacza Zawadka. - Na szczęście bardzo dobrze wykonywaliśmy rzuty wolne, gdyż Tur świetnie prezentował się pod tablicami i gospodarze zbierali sporo piłek. Ponadto często byliśmy podwajani, co również miało wpływ na przebieg gry.
W wielkim finale II ligi gr. A KPSW Astoria Bydgoszcz zmierzy się z SKK Siedlce, które w drugim półfinale pokonało Norgips Piaseczno 93:76. - Z SKK dość łatwo wygraliśmy na wyjeździe w rundzie zasadniczej. Uważam, że najgroźniejszym przeciwnikiem w play-off był właśnie Tur - zakończył Zawadka.
Tur Bielsk Podlaski - Astoria Bydgoszcz 86:89 (20:22, 14:26, 27:26, 25:15)
Tur: Krajewski 24 (1), Zakrzewski 23 (3), Bet 11, Werez 9, Monach 8, Wysocki 8, Późniak 2, Jóźwiuk 1, Rudak, Kiluk i Taranta 0.
KPSW Astoria: Gliszczyński 18 (4), Szopiński 16 (3), Szyttenholm 16, Bierwagen 13 (1), Urbaniak 13 (2), Laydych 9 (1), Robak 4, Baliński 0.