- Nie było lekko - krótko pierwszy półfinałowy mecz skwitował środkowy Asseco Prokom Gdynia Adam Hrycaniuk. - Mam nadzieję, że we wtorkowym meczu będziemy grać przez 40 minut tak, jak w niedzielę w pierwszej kwarcie. W niedzielę podopieczni Tomasa Pacesasa po pierwszej kwarcie prowadzili już 26:13 po to, żeby w trakcie meczu stracić prowadzenie.
Jaki przebieg będzie miało spotkanie numer dwa w tej półfinałowej batalii? Trener gdynian liczy na metamorfozę swojej największej gwiazdy, czyli Qyntela Woodsa, który w pierwszym meczu bardziej przeszkadzał, niż pomagał swoim kolegom z drużyny. - Jestem przerażony grą Woodsa. Mam nadzieję, że to tylko taki jeden przypadek, jak już to zdarzało się w przeszłości i w następnym spotkaniu wszystko będzie już w porządku - skomentował Pacesas. Woods w niedzielę zapisał w swoich statystykach 4 punkty (2/8 z gry) i 6 zbiórek.
Trener Trefla Sopot na słabszą dyspozycję Woodsa miał jednak swoją teorię. Jego zdaniem słabsza postawa amerykańskiej gwiazdy rywala była spowodowana dobrą defensywą jego podopiecznych. - Faktycznie jest to bardzo ważny zawodnik Asseco Prokomu i szczególnie na nim koncentrowaliśmy naszą uwagę - skomentował postawę Woodsa trener Karlis Muiznieks.
Szkoleniowiec Trefla ma jednak swoje problemy. W jego drużynie nie ma bowiem podstawowego środkowego oraz rezerwowego dla rozgrywającego Cliffa Hawkinsa. - Kuzminskas nie jest na razie gotowy do gry. Nie wiadomo jak będzie z wtorkiem. Natomiast Giorgi Cincadze nie zagra już z nami w tym sezonie - powiedział trener Trefla.
Najtrudniej zastąpić jest pozycję kontuzjowanego Sauliusa Kuzminskasa. Litwina zastąpić próbuje Michał Hlebowicki, któremu sztuka ta wychodzi bardzo dobrze. Sam Hlebowicki jednak w walce z całą armią podkoszowych rywala ma małe szanse na przetrwanie całej serii półfinałowej na wysokim poziomie. Hawkinsa natomiast na pozycji rozgrywającego zastępuje nominalny rzucający Iwo Kitzinger, który jednak zdecydowanie lepiej czuje się na "dwójce".
W sezonie 2009/2010 derby Trójmiasta odbyły się już trzykrotnie i trzykrotnie były to spotkania emocjonujące. Trzy razy wygrywała też drużyna Asseco Prokom Gdynia. We wtorek dojdzie zatem do czwartej tegorocznej konfrontacji tych zespołów, a sopocianie chcą w końcu przełamać niemoc w starciach z Asseco Prokomem i doprowadzić do remisu w półfinałowej batalii.
Asseco Prokom Gdynia - Trefl Sopot, wtorek godz. 18:00.