- Czuję się już lepiej. Mam nadzieję, że zagram w pierwszym meczu - powiedział Marquis Daniels, jeden ze zmienników w talii Doca Riversa. Swingman sprowadzony z Indiany Pacers doznał lekkiego wstrząśnienia mózgu podczas meczu numer pięć przeciwko Orlando Magic.
- Rozmawiałem z nim przed spotkaniem numer dwa czy trzy w Orlando. Zakładaliśmy, że jeśli wygramy, to spotkamy się z Lakers. Powiedziałem mu wtedy, że będzie ważnym ogniwem w defensywie i będziemy go potrzebować - wspominał Rivers, który później mocno przeżywał niedyspozycję swojego podopiecznego.
Daniels ma być jednym z tych, którzy starać się będą powstrzymywać będącego w niesamowitej formie Kobego Bryanta. Sam Rivers jednak wie, że nie będzie to łatwa sprawa. - Wszyscy będą bronić Kobego... Nie spotkałem jeszcze gracza, który w pojedynkę mógłby przeciwko niemu bronić. To będzie zbiorowa praca całej drużyny - dodał trener Celtics.