WNBA: Charles poprowadziła Sun do wygranej nad mistrzyniami

Kolejny popis gry przeciwko Phoenix Mercury dała Tina Charles. Środkowa, która jest tegoroczną draftową jedynką, zapisała w swoich statystykach potężne double-double, a to wystarczyło na kolejne zwycięstwo nad ekipą z Arizony. W Seattle tamtejsze Storm obroniły atut własnego parkietu w starciu z silną Indianą Fever.

- Tina była dzisiaj rewelacyjna! - piał z zachwytu nad swoją podopieczną Mike Thibault. Tina Charles wywalczyła 19 punktów i 23 zbiórki w starciu przeciwko mistrzyniom WNBA z Phoenix. Charles wspólnie z Sandrine Grudą kolejny raz poprowadziła "Słońca" do wygranej nad Mercury.

- Tina jest fantastyczną zawodniczką, to był znakomity wybór w drafcie - powiedział z uznaniem o Charles Corey Gaines, szkoleniowiec Mercury. - Connecticut to bardzo dobry zespół, który według mnie jest najlepszym teamem na Wschodzie.

Wśród pokonanych tradycyjnie najwięcej oczek na swoim koncie zapisała Diana Taurasi. Liderka Mercury jednak kolejny już raz spudłowała rzut, który mógł dać sukces jej drużynie. Na 5,4 sekundy przed końcem Taurasi spudłowała rzut zza łuku i marzenia o sukcesie prysnęły. - Jest dużo rzeczy, które musimy poprawić. Nie gramy na takim poziomie, na jakim powinnyśmy grać w tym momencie. Na szczęście sezon jest długi i jeszcze dużo meczów przed nami - skomentowała Taurasi.

Charles, zbierając 23 piłki w tym meczu, była bliska wyrównania rekordu, który wynosi 24 zbiórki w jednym spotkaniu. W sezonie 2003 sztuki tej dokonała Chamique Holdsclaw.

W meczu na szczycie Seattle Storm, z Sue Bird w składzie, pokonały we własnej KeyArena Indianę Fever. To właśnie amerykańska rozgrywająca była katem rywalek z Indianapolis.

Lauren Jackson wywalczyła 28 punktów, przeprowadzając kluczową dla losów meczu akcję na 19 sekund przed końcem. Wcześniej, w czwartej kwarcie Bird trafiła jednak trzykrotnie z rzędu zza łuku, a to był prawdziwy cios dla rywalek.

- Czułam się, jakby był to już mecz fazy play off. Fever to bardzo dobry zespół. Trudno przeciwko niemu się gra. To bardzo dobrze, że gramy takie trudne mecze i wygrywamy je - oceniła spotkanie Bird, której występ stał pod znakiem zapytania z powodu urazu kolana.

Wyniki:

Connecticut Sun - Phoenix Mercury 82:79 (19:22, 24:15, 19:22, 20:20)

(T.Charles 19 (23 zb), S.Gruda 17, A.Jekabsone-Zogota 11, K.Lawson 10 - D.Taurasi 26, C.Dupree 16, P.Taylor 15, D.Bonner 14 (10 zb))

Tulsa Shock - New York Liberty 78:92 (19:29, 16:21, 16:19, 27:23)

(J.Lacy 16, S.Robinson 14, K.Brown 12, M.Jones 8 - L.Mitchell 20, N.Powell 16, C.Pondexter 15, P.Pierson 11)

Chicago Sky - Washington Mystics 79:72 (16:21, 21:19, 19:13, 23:19)

(J.Perkins 20, S.Fowles 16, E.Prince 14, D.Canty 13 - C.Langhorne 25 (13 zb), L.Harding 13, M.Currie 12, K.Smith 6)

Seattle Storm - Indiana Fever 85:81 (27:20, 16:29, 15:11, 27:21)

(L.Jackson 28, S.Cash 21, S.Bird 16, C.Little 10 - K.Douglas 29, T.Catchings 17, J.Morris 14, T.Bevilaqua 5)

Źródło artykułu: