WNBA: 44 punkty Taurasi i 3 dogrywki w Phoenix

To był jeden z najbardziej niesamowitych meczy w WNBA. W Phoenix aktualne mistrzynie Mercury podejmowały najlepszą obecnie drużynę ligi Seattle Storm. Po trzech dogrywkach lepsze okazały się przyjezdne, a gospodyniom nie pomogły nawet 44 punkty Taurasi. W pozostałych spotkaniach najbardziej interesująco było w Minneapolis.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk

Spotkanie godne najlepszych zawodniczek na parkietach WNBA rozegrano minionej nocy w Arizonie. Phoenix Mercury z Dianą Taurasi, Penny Taylor czy Candice Dupree w składzie uległy po 3 dogrywkach Seattle Storm z Lauren Jackson, Sue Bird czy Swin Cash w składzie.

Spotkanie od samego początku było bardzo wyrównane, ale w czwartej kwarcie wydawało się, że Storm przechylą szalę na swoją korzyść, gdy odskoczyły na 72:63. Wtedy jednak w pogoń ruszyła Taurasi, a do remisu na 2 sekundy przed końcem doprowadziła Dupree.

Pierwsza dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia, gdyż na 2 sekundy przed końcem próbę nerwów na linii rzutów osobistych wytrzymałą Jackson doprowadzając do kolejnego remisu. W drugiej trzy rzuty wolne Taurasi doprowadziły do... trzeciej dogrywki. Ta okazała się ostatnią. W niej Mercury szybko zdobyły 4 punkty, ale decydujący cios zadała Bird, która trójką na 6 sekund przed końcem zapewniła sukces Storm. - Gdy masz w swoim zespole taką zawodniczkę, jak Lauren Jackson, to obrona na niej skupią swoją szczególną uwagę. Ja wykorzystałam moment, że zostałam sama bez obrońcy - powiedziała po meczu Bird, która zanotowała 14 punktów i 8 asyst.

Jackson powróciła do gry po lekkim wstrząśnieniu mózgu i jej powrót okazał się znakomity. 31 punktów i 18 zbiórek to osiągnięcie niesamowite. - Jesteśmy szczęściarzami, że po tym meczu wracamy do domu z wygraną - podsumowała LJ.

44 punkty Taurasi okazały się za mało. Szkoda tylko, że amerykańska gwiazda w końcówce meczu bardziej skupiła się na dyskutowaniu z sędziami, zamiast grze. Nie zmienia to jednak faktu, że DeeTee rozegrała kapitalny mecz.

Emocjonujące zawody odbyły się również w Minnesocie, gdzie Lynx różnicą dwóch punktów pokonały Atlantę Dream. Rysice znakomicie zagrały w pierwszej połowie meczu, po której prowadziły różnicą 12 punktów. Dream jednak kolejny raz udowodniły, że trzecia kwarta jest ich najmocniejszą. 32 punkty i objęcie prowadzenia - tak można ją w skrócie podsumować.

W czwartej gospodynie jednak zdołały odbić piłeczkę i zdominować wydarzenia na parkiecie. Bohaterką meczu została Nicky Anosike. Przy wyniku 81:81 przechwyciła piłkę, obsłużyła znakomitą asystą Rebekkhę Brunson, a ta ustaliła wynik spotkania na 7 sekund przed końcową syreną. - Postanowiłam postawić sobie za cel, żeby zrobić wszyscy co tylko będzie możliwe, żeby przechwycić tą piłkę - powiedziała po spotkaniu Anosike.

Ekipie z Atlanty nie pomogło 25 punktów Angel McCoughtry, czy 18 oczek i 20 zbiórek Eriki DeSouzy.

Wyniki

Chicago Sky - San Antonio Silver Stars 88:61 (19:9, 17:13, 25:22, 27:17)
(S.Fowles 14, J.Perkins 14, E.Prince 14, E.Thorn 12 - S.Young 14, R.Hodges 10, J.Appel 9, B.Hammon 8)

Indiana Fever - Connecticut Sun 68:77 (23:22, 15:12, 16:18, 14:25)
(T.Catchings 22, K.Douglas 13, E.Hoffman 11, B.January 11 - S.Gruda 21, T.Charles 14, T.White 10, A.Hightower 8)

Minnesota Lynx - Atlanta Dream 83:81 (25:20, 19:12, 16:32, 23:17)
(S.Augustus 22, L.Whalen 17, N.Anosike 16, R.Brunson 9 - A.McCoughtry 25, I.Castro Marques 20, E.DeSouza 18 (20 zb), E.Price 6)

Phoenix Mercury - Seattle Storm 107:111 (19:20, 24:21, 14:23, 21:14, 12:12 d1, 10:10 d2, 7:11 d3)
(D.Taurasi 44, C.Dupree 18 (14 zb), D.Bonner 18, P.Taylor 16 - L.Jackson 31 (18 zb), T.Wright 20, S.Bird 14, S.Cash 14 (12 zb))

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×