EuroBasket 2011: Polacy na deskach! - relacja z meczu Gruzja - Polska
Fatalnie rozpoczęły się dla nas eliminacje do przyszłorocznych ME koszykarzy. Polacy nie mieli nic do powiedzenia w wyjazdowym spotkaniu z Gruzją i wyraźnie przegrali 65:84! Katem biało-czerwonych okazał się Zaza Paczulia, autor 26 punktów i ośmiu zbiórek.
Jacek Konsek
Jedynie początek meczu był udany dla Polaków. Co prawda szybko po dwa faule złapali Marcin Gortat i Michał Chyliński, a na dodatek świetnie w strefie podkoszowej radził sobie Zaza Paczulia. Gracz Atlanty Hawks miał po pierwszej kwarcie aż 11 punktów i sześć zbiórek. Gruzini rządzili na deskach, lecz nie trafiali z dystansu. Ten element z kolei był silną bronią w naszych szeregach.
Rolę lidera w tej części meczu przejął Maciej Lampe. Gracz Uniksu Kazsań raził zza łuku, podobnie zresztą jak Thomas Kelati. Obaj w premierowej odsłonie zgromadzili w sumie 17 oczek. Wynik długo oscylował wokół remisu, lecz w końcówce po dobrej zmianie duetu Koszarek-Berisha, Polakom udało się wyjść na pięciopunktowe prowadzenie.
Gospodarze szybko wyciągnęli wnioski po pudłach z dystansu w początkowej fazie meczu i od razu wzięli się od odrabiania strat w kolejnej części. Zaczął trafiać Wiktor Sanikidze oraz Manuczar Markoiszwili - po serii 12:3 Gruzini wyszli na prowadzenie 31:27 i trener Igor Griszczuk musiał poprosić o przerwę. Krótki odpoczynek niewiele zmienił, bo na parkiecie w Tbilisi coraz wyraźniej dominowali miejscowi. Podopieczni Igora Kokoskova robili użytek ze swoich słusznych wzrostów i bardzo często wygrywali walkę na tablicach z naszymi reprezentantami. Dość powiedzieć, że do przerwy Gruzini mieli 27 zbiórki, podczas gdy Polacy ledwo 9!
Musiało to w końcu odbić się na wyniku. Drużyna z Zakaukazia to nie tylko Paczulia, o czym przekonali się nasi rodacy bardzo boleśnie. Rozstrzelał się przede wszystkim Sanikidzie (12 pkt do przerwy) i aż dziw bierze, że do przerwy Gruzini prowadzili różnicą tylko pięciu oczek. W tym okresie biało-czerwoni grali bez wigoru, zatracili skuteczność, a co najgorsze - nie mieli pomysłu na grę. Zawodził lider naszej ekipy - Gortat (jeden celny rzut z gry), a jedyne punkty jakie udawało nam się zdobywać to po indywidualnych akcjach.
Polakom nie pomogły 22 punkty Thomasa Kelatiego
Poz | Drużyna | M | PKT | W | P | +/- |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | Gruzja | 1 | 2 | 1 | 0 | 84:65 |
2 | Bułgaria | 1 | 2 | 1 | 0 | 67:59 |
3 | Portugalia | 1 | 1 | 0 | 1 | 59:67 |
4 | Polska | 1 | 1 | 0 | 1 | 65:84 |
5 | Belgia | 0 | 0 | 0 | 0 | 0:0 |
Kolejne mecze reprezentacji Polski: 5 sierpień - Portugalia (dom) 8 sierpień - Bułgaria (wyjazd) 14 sierpień - Belgia (dom) 17 sierpień - Gruzja (dom) 20 sierpień - Portugalia (wyjazd) 23 sierpień - Bułgaria (dom) 29 sierpień - Belgia (wyjazd)