Mimo, że w pierwszych czterech meczach reprezentacja Wybrzeża Kości Słoniowej przegrywała to w swoim ostatnim grupowym pojedynku mogła wywalczyć sobie awans. Popularne Słonie walczyły o to z całych sił, ale aby tak się stało drużyna ta musiała pokonać Portoryko przynajmniej różnicą 13 punktów. Niemal przez cały mecz różnica pomiędzy obiema drużynami balansowała właśnie na granicy 12 punktów, ale na 13 wskoczyć nie chciała i nie wskoczyła w decydującym momencie, kiedy WKS prowadził 88:76 na 30 sekund przed końce. Ostatecznie, ani Wybrzeże Kości Słoniowej, ani Portoryko nie zagra w dalszej fazie turnieju. Czytaj więcej o meczu Portoryko - Wybrzeże Kości Słoniowej.
Pełno emocji zaserwowali nam koszykarze Argentyny i Serbii. Ci drudzy słabo zaczęli, bowiem na trzy minuty przed końcem pierwszej kwarty przegrywali 7:20, ale zdołali podnieść się jeszcze przed jej zakończeniem i tracili do rywala tylko dwa punkty. Później mecz wyrównał się na tyle, że żadna z ekip nie potrafiła wypracować sobie większej przewagi. Wśród Argentyńczyków nie do zatrzymania był Luis Scola, który w całym meczu zdobył 32 punkty i miał siedem zbiórek. To jednak nie Scola się cieszył, gdyż w najważniejszych momentach czwartej kwarty górą byli Serbowie, którzy wygrali 84:82 i to oni zajmą pierwsze miejsce w swojej grupie. Czytaj więcej o meczu Argentyna - Serbia.
Serbia idzie jak burza
Najlepsza i najgorsza drużyna grupy B, czyli Stany Zjednoczone i Tunezja spotkały się w swoim ostatnim grupowym meczu tej fazy. Ci, którzy łudzili się, że ekipa z Afryki nawiąże jakąkolwiek walkę z mistrzem olimpijskim musieli obejść się smakiem, bowiem Stany Zjednoczone wygrały 92:57. Trzeba jednak przyznać, że w pierwszej połowie Tunezyjczycy robili co mogli, aby nie zostać rozgromionym i do przerwy przegrywali tylko 33:39. W drugich 20 minutach meczu zawodnicy trenera Mike’a Krzyżewskiego rozwalcowali rywala i odnieśli swoje piąte zwycięstwo w turnieju. Czytaj więcej o meczu USA - Tunezja.
W grupie C doszło do meczu o trzecie miejsce pomiędzy Grecją i Rosją. Bardzo dziwny, sinusoidalny mecz, w którym nieparzyste kwarty wysoko wygrywała Rosja (20:10, 29:13), natomiast parzyste Grecja (20:10, 26:14) zakończył się ostatecznie zwycięstwem tych pierwszych, którzy prowadzeni przez świetnego Timofeja Mozgowa nie tylko wygrali i pokonali Grecję, ale wyprzedzili ten zespół w tabeli i to oni zajmą trzecie miejsce w grupie C. Grecy, którzy byli uważani za faworytów swojej grupy będą musieli przystąpić do fazy play-off z przedostatniego miejsca, które gwarantuje awans. Czytaj więcej o meczu Grecja - Rosja.
Odmłodzona Litwa nadal niepokonana. Drużyna trenera Kestutisa Kemzury gra od początku tych Mistrzostw Świata świetnie. Litwini czy grają ze słabszymi rywalami, czy z wielką Hiszpanią i tak na koniec okazują się najlepsi. Nie inaczej było w spotkaniu z Libanem, który tylko w pierwszej kwarcie był wyrównanym przeciwnikiem dla Litwy. Linas Kleiza i spółka wraz z początkiem drugiej kwarty zaczęła swój koncert. Co ciekawe głównymi postaciami nie byli tym razem gwiazdorzy Litwy, ale zawodnicy drugoplanowi, Renaldas Seibutis i Martynas Gecevicius, którzy zdobyli odpowiednio 17 i 16 punktów. Czytaj więcej o meczu Litwa - Liban.
Trzecie miejsce w grupie B obroniła reprezentacja Brazylii. Drużyna ta w ostatnim meczu grupowym mierzyła się z Chorwacją i sytuacja obu zespołów była identyczna. Zarówno Brazylijczycy, jak i Chorwacji przed tym meczem mieli dwa zwycięstwa i dwie porażki. To jednak ekipa z Ameryki Południowej stanęła na wysokości zadania i pewnie pokonała rywala w tym decydującym spotkaniu 92:74. Pierwszy raz w większym wymiarze czasowym zagrał Anderson Varejao, który zapisał na swoim koncie aż 12 zbiórek. 18 punktów dla zwycięzców zdobył Marcelo Machado. Czytaj więcej o meczu Brazylia - Chorwacja.
Chorwacja straciła trzecie miejsce
Pogrom na zakończenie rywalizacji w grupie C. Gospodarz turnieju Turcja spotkała się z Chinami, które tego dnia były dla Turcji niczym sparingpartner z niższej klasy rozgrywkowej. Ekipa trenera Bogdana Tanjevicia pozwoliła Azjatom zdobyć zaledwie 13 punktów do przerwy, a w całym meczu dała sobie rzucić tylko 40 oczek. Sami byli świetnie dysponowani w ataku, a pod koszem wręcz miażdżyli rywala. Semih Erden i Omer Asik zdobyli łącznie 37 punktów i mieli 25 zbiórek. Turcja pewnie wygrała rywalizację w swojej grupie i pokazała, że będzie liczyć się w walce o medale. Czytaj więcej o meczu Turcja - Chiny.
Nowa Zelandia wyrwała Francji trzecie miejsce w grupie D. Drużyna ta swój sukces może zawdzięczać świetnej drugiej kwarcie, w którym pokonali oni Trójkolorowych 22:5. 17 punktów zaliczki z tej części gry starczyło, aby dowieźć to zwycięstwo do końca. bardzo dobry mecz rozegrał skrzydłowy Mika Vukon, który miał na swoim koncie 15 punktów, pięć asyst i sześć zbiórek. Swoje dołożył także lider punktowy Nowozelandczyków, Kirk Penney, który zdobył 25 punktów. Czytaj więcej o meczu Nowa Zelandia - Francja.
Po 5. dniu MŚ: Szczęście Turcji, Litwa na fali, trening Amerykanów
Po 4. dniu MŚ: Wielki dzień Litwy i Turcji
Po 3. dniu MŚ: Szczęście USA i katastrofa Niemców
Po 2. dniu MŚ: Na placu boju siedmiu niepokonanych