MŚ 1/4: Teodosić bohaterem, Serbia w półfinale!

Celny rzut z dziewięciu metrów Milosa Teodosicia na trzy sekundy przed końcem meczu zapewnił Serbii zwycięstwo w ćwierćfinałowym meczu z Hiszpanią. Mistrzowie świata jadą do domu!

W tym artykule dowiesz się o:

Milos Teodosić pokazał klasę w najważniejszym momencie. Na trzy sekundy przed końcem trafił z daleka, wyprowadzając swój zespół na prowadzenie, mimo, że wcześniej trafił tylko jeden z siedmiu rzutów za trzy. W decydującym momencie ręka mu nie zadrżała i dał swojej drużynie półfinał Mistrzostw Świata! W całym meczu miał 12 punktów, osiem asyst i pięć zbiórek.

Teodosić nie był jedynym bohaterem. Na początku meczu szalał duet Novica Velicković - Nemanja Bjelica. Na przełomie trzeciej i czwartej kwarty nie do zatrzymania był Dusko Savanović, a dzieła niszczenia dopełnił na koniec Teodosić. Mistrz świata jedzie do domu, a Serbia walczy dalej.

Drużyna ta pokazała już na początku meczu, że nie marzy o niczym innym, jak o zrewanżowaniu się Hiszpanom. Sygnał do ataku dali ci, którzy nie byli pierwszoplanowymi postaciami drużyny ani na EuroBaskecie, ani podczas trwającego czempionatu. Mowa o Novicy Velickoviciu i Nemanji Bjelicy. Ci dwaj młodzi koszykarze zdobyli 21 punktów z pierwszych 23 swojej drużyny. Velicković i Bjelica wyprowadzili Serbię na wysokie prowadzenie 23:13 w 8. minucie gry.

Dominowanie wicemistrzów Europy nad mistrzami nie trwało jednak długo, bowiem na parkiecie w hiszpańskiej ekipie był Juan Carlos Navarro. Rzucający Barcelony w niecałe dwie minuty zdobył osiem punktów, w tym dwukrotnie trafił za trzy, spod kosza dwa punkty dorzucił Felipe Reyes i drużyna trenera Sergio Scariolo przegrywała tylko 23:27.

Już w drugiej kwarcie było widać, że będą to dobre zawody dla Milosa Teodosicia. Rozgrywający Serbii nie gra w tym turnieju tak, jak kibice oczekiwali, ale w drugich dziesięciu minutach meczu pokazał, że jest graczem z najwyższej półki. Zawodnik Olympiakosu dobrze kreował grę, trafiał spod kosza, ale także trafiał rzuty z dystansu w swoim stylu.

To samo czynił jednak po drugiej stronie Jorge Garbajosa. Skrzydłowy reprezentacji Hiszpanii zaczął trafiać wtedy, kiedy było to jego drużynie najbardziej potrzebne. Po tym, jak Teodosić podwyższył prowadzenie Serbii do ośmiu punktów Garbajosa dwukrotnie trafił za trzy i jego drużyna ponownie była w grze, ale tylko przez chwilę, bowiem jeszcze przed przerwą Serbia znów zbudowała pokaźną przewagę i do szatni schodziła wygrywając, 49:41.

15 minut przerwy dobrze podziałało na Hiszpanów, bowiem wraz z początkiem drugiej połowy zabrała się za odrabianie strat. Czynił to nie kto inny, jak Garbajosa. Ekipa Sergio Scariolo w zaledwie półtorej minuty zdobyła dziewięć punktów, w tym sześć autorstwa skrzydłowego mistrzów świata, dzięki czemu jego zespół szybko wyrównał stan rywalizacji na 49:49.

Od tego momentu mecz niezwykle się wyrównał. Żadna z drużyn nie potrafiła wypracować sobie większej, niż trzypunktowej przewagi(62:59 dla Hiszpanii). Gdy jednak do tego doszło przegrywający momentalnie wychodził z ofensywą i zmieniał rywala na prowadzeniu (63:62 dla Serbii).

Sytuację tę przełamała w końcu drużyna z Bałkanów. W dalszym ciągu dobre akcje grał Velicković, a gdy w kontrze za trzy trafił Marko Keselj było już 72:64 dla Serbów na początku czwartej kwarty. Dodatkowo w wielkiej formie w tej części meczu był Dusko Savanović. Skrzydłowy ekipy trenera Ivkovicia w świetnym stylu trzykrotnie ograł Reyesa i Garbajose, a później podobnie jak Keselj trafił w kontrze za trzy i było 77:69. Kilka chwil później uczynił to ponownie i na cztery minuty przed końcem cały czas Serbia prowadziła ośmioma punktami, 86:78.

Przez następne dwie minuty Serbowie nie zdołali zdobyć ani jednego punktu, podczas gdy Hiszpanie w tym czasie odrobili niemal całe straty. Po punktach Garbajosy, Gasola i Fernandeza było tylko 86:84 dla Serbii.

Po wymianie celnych trójek Keselja i Navarro ważną akcję wykonał ten drugi. Zwiódł swojego obrońcę na linii rzutów za trzy i podał do zbiegającego pod kosz Gasola. Ten wsadem zdobył punkty i wyrównał wynik na 89:89 na 25 sekund przed końcem czwartej kwarty.

Przez ponad 20 sekund piłkę kozłował Milos Teodosić i po zamianie w obronie przejął go Garbajosa. Hiszpan kryjąc Serba nieco na dystans pozwolił zawodnikowi Olympiakosu oddać rzut z dziewiątego metra, który okazał się celny!

Czas wzięty przez Sergio Scariolo niewiele Hiszpanom dał, bowiem piłkę zgubił właśnie Garbajosa i zwycięstwo Serbii stało się faktem! Mistrz świata jedzie do domu, a Serbia w pełni zrewanżowała się Hiszpanom za porażkę w finale EuroBasketu 2009 w Polsce.

Serbia - Hiszpania

92:89

(27:23, 22:18, 18:23, 25:25)

Serbia: Velicković 17, Keselj 17, Savanović 15, Bjelica 14, Krstić 13, Teodosić 12, Perović 2, Tepić 2, Rasić 0, Paunić 0, Marković 0.

Hiszpania: Navarro 27, Garbajosa 18, Fernandez 15, Gasol 13, Vazquez 4, Llull 4, Mumbru 3, Rubio 3, Reyes 2, San Emeterio 0, Lopez 0.

Źródło artykułu: