Statystycznie po 1. dniu MŚ kobiet

Wielki triumf Koreanek, kapitalna dyspozycja Evanthy Malsi, która nie zdołała zapobiec klęski w meczu z Amerykankami oraz double-double fantastycznej Jeleny Leuczanki - tak wyglądał I dzień mistrzostw świata koszykarek w Czechach.

W tym artykule dowiesz się o:

MVP 1. dnia: Evantha Malsi (Grecja)

Pierwszy dzień nie obfitował w wielkie zwycięstwa (takie było tylko jedno), raczej w dominację poszczególnych żeńskich hegemonów. My postanowiliśmy wyróżnić jedną z dwóch walecznych koszykarek w kadrze Grecji. Evantha Malsi wraz z Styliani Katsidou próbowała odmienić oblicze konfrontacji z Amerykankami, zapobiec wszelkimi sposobami klęski, nie udało im się. Obie koszykarki spisały się jednak znakomicie. Malsi zdobyła aż 29 punktów, wybiła się na pierwsze miejsce w klasyfikacji strzelców. I właśnie za tę postawę oraz świetny dorobek została wybrana przez portal SportoweFakty.pl MVP pierwszego dnia turnieju.

Drużyna 1. dnia: Korea

To był wielki dzień dla Koreanek. Koszykarki z Azji sprawiły wielką niespodziankę ogrywając Brazylijki. Jeszcze większe wrażenie zrobił wręcz styl tego triumfu. Podopieczne Lim Dal Shik wyrwały wygraną zawodniczkom z Ameryki Południowej dosłownie w ostatnich sekundach meczu. Niewątpliwie starcie tych dwóch ekip było najciekawsze podczas pierwszego dnia, w żadnej innej potyczce nie było tak wielkich emocji, ani też tak wyrównanego boju. Koreanki mają powody do radości, bo zaczęły czempionat od wielkiego triumfu i zasłużyły na to wyróżnienie swoją heroiczną postawą.

Liderki 1. dnia: (w nawiasie rekordy turnieju)

Punkty: (Evantha Malsi - 29)

29 - Evantha Malsi (Grecja)

23 - Yuku Oga (Japonia)

21 - Styliani Kaltsidou (Grecja)

20 - Jelena Leuczanka (Białoruś)

18 - Irina Osipowa (Rosja), Amaya Valdemoro (Hiszpania)

17 - Maria Stepanowa (Rosja)

Zbiórki: (Anastazja Wieramiejenka, Jana Vesela - 14)

14 - Anastazja Wieramiejenka (Bułgaria), Jana Vesela (Czechy)

12 - Jelena Leuczanka (Białoruś), Erika Machado (Brazylia)

11 - Nan Chen (Chiny), Animata Diop (Senegal)

10 - Silvia Gustavo (Brazylia), Tatiana Vidmer (Rosja)

Asysty: (Jung Eun Park, Asami Yoshida - 7)

7 - Jung Eun Park (Korea), Asami Yoshida (Japonia)

6 - Sue Bird (USA), Celine Dumerc (Francja)

5 - Deborah Gonzalez (Argentyna), Dimitra Kalentzou (Grecja), Styliani Kaltsidou (Grecja), Lijie Miao (Chiny), Ana Montanana (Hiszpania)

Przechwyty: (Elizabeth Cambage, Diana Gandega i Evanthia Malsi - 7)

7 - Elizabeth Cambage (Australia), Diana Gandega (Mali), Evanthia Malsi (Grecja)

6 - Yeon Ha Beon (Korea), Hana Horakova (Czechy), Jana Vesela (Czechy)

5 - Tamika Catchings (USA), Tamara Tatham (Kanada)

Bloki: (Astan Dabo, Ivana Vecerova - 3)

3 - Astan Dabo (Mali), Ivana Vecerova (Czechy)

2 - Marie Sy (Senegal), Anastazja Wieramiejenka (Białoruś), Natali Vieru (Rosja).

Zachwyciły 1. dnia:

Jelena Leuczanka (Białoruś): poprowadziła swoją drużynę do wygranej nad Chinkami. Leuczanka zanotowała ponadto double-double, rozegrała świetne zawody. Koniec końców uzbierała 20 punktów i 12 zbiórek, czym dowiodła, że znajduje się w wysokiej dyspozycji.

Styliani Kaltsidou (Grecja): to ona wspierała w walce Evanthę Malsi, próbowała zatrzymać Amerykanki. Koszykarki z USA były jednak nie do zatrzymania, choć Kaltsidou i Malsi spisały się znakomicie. Wspomniana Malsi już wcześniej została przez nasz wyróżniona, teraz więc czas na drugą Greczynkę, która zdobyła 21 punktów i miała 5 asyst.

Kwe Ryong Kim (Korea): jeśli szukać matki sukcesu Koreanek, to bez wahania można wskazać na Kim. Brazylijki miały z nią największe problemy, bo ta nie dość, że grała całkiem skutecznie, to w dodatku świetnie zbierała - zakończyła zawody z dorobkiem 14 oczek i 5 zbiórek.

Amaya Valdemoro (Hiszpania): wprawdzie miała bardzo słabego rywala, bo Hiszpanki stanęły w szranki z Malijkami. Valdemoro byla najlepsza w starciu z debiutantkami, uzbierała 18 punktów, 4 zbiórki i tyle samo asyst.

Liczby 1. dnia:

99 - Amerykanki idą śladami swoich kolegów z reprezentacji, którzy przed kilkoma tygodniami nie dość, że wywalczyli tytuł mistrza świata, to jeszcze genialnie funkcjonowali w ofensywie, byli w tym elemencie poza zasięgiem kogolwiek. Podopieczne Geno Auriemmy zagrały koncertowo w starciu z Grzeczynkami, w pierwszej i czwartej kwarcie zdobywały po 32 punkty, co tylko potwierdza ich spore możliwości w ofensywie.

61 - tyle zbiórek miały Rosjanki w potyczce z charakternymi Japonkami, którym sił wystarczyło na dwie odsłony. Reprezentantki Sbornej zdominowały walkę podkoszową, zebrały w ofensywie aż 28 piłek, nie zawiodły też w obronie. Koszykarki z Kraju Kwitnącej Wiśni myliły się bardzo często, a Rosjanki zbierały kolejne piłki. Łącznie zebrały 61 piłek, rezultat genialny, a jeśli dodamy do tego, że wicemistrzynie Europy wygrały mecz 86:63, otrzymujemy pełny obraz dominacji tego zespołu.

57,9 - wysoka skuteczność rzutów za trzy punkty nie raz, nie dwa pomagała odnieść zwycięstwa, a nawet sprawić wielką niespodziankę. Tym razem nie doszło do tego drugiego, lecz pierwszego. Hiszpanki trafiały zza linii (jeszcze) 6,25m na świetnej skuteczności. Bo jak inaczej nazwać skuteczność na poziomie 58 procent. Koszykarki z Półwyspu Iberyjskiego były w tym elemencie zdecydowanie najlepsze, zawdzięczają "trójkom" znokautowanie debiutantek z Mali. Skoro jednak mowa o rzutach za trzy - najgorzej w tym elemencie wypadły Senegalki, które trafiły raz na 14 prób.

31 - trudno choćby marzyć o zwycięstwie jeśli w inauguracyjnym meczu popełnia się aż tyle strat. To rezultat zawodniczek z Mali, które w efekcie nie miały nic do powiedzenia w starciu z silniejszymi Hiszpankami. Podopieczne Jose Hernandeza wykorzystały świetną skuteczność oraz błędy niedoświadczonych przeciwniczek.

Źródło artykułu: