Gdy tuż przed meczem okazało się, że w spotkaniu z Astorią Bydgoszcz z racji na uraz nie będzie mógł zagrać rozgrywający radomian Piotr Kardaś, w oczach wielu kibiców dało się zauważyć pewien strach. Obawy o to, że machina, za którą odpowiedzialny jest trener Piotr Ignatowicz może nie działać tak, jak powinna, okazały się jednak bezpodstawne. - Co prawda, Tomasz Wróbel prezentuje się wybornie, gdy czuje wsparcie Piotrka. Ale dzisiaj również zagrał tak, jak od niego się wymaga. Co więcej, tym razem miał wsparcie Marka Łukomskiego - podkreślił szkoleniowiec Rosy.
Trzeba jednak przyznać, że w pierwszej kwarcie, to znakomita postawa kapitana Rosy Jakuba Zalewskiego, zwłaszcza przy rzucie za trzy punkty sprawiła, że radomianie do kolejnych odsłon mogli podejść na większym luzie. W następnych fragmentach dłużni radomianom nie pozostawali Artur Gliszczyński czy Sebastian Laydych, ale długo nie mogli znaleźć sposobu na zniwelowanie przewagi gospodarzy. Udało im się to dopiero po przerwie, gdy wykorzystali nieoczekiwany przestój radomskiego teamu.
Pierwsze pięć minut drugiej połowy zakończyło się wynikiem 0:11 i wyglądało na to, że emocje dopiero się zaczynają. Wtedy sygnał do zmasowanych ataków dał Paweł Wiekiera. Znów jego doświadczenie okazało się bezcenne, bowiem pociągnął za sobą kolegów, którzy w try miga odzyskali to "coś". Po umyślnym faulu Radosława Plebanka na Arturze Donigiewiczu i zdobyciu przez tego ostatniego pięciu punktów z rzędu sytuacja wróciła do normy. - Rosa pokazała, że nie ma słabych punktów, dlatego wygrała - podsumował trener Asty Jarosław Zawadka. - A my tym bardziej cieszymy się z sukcesu, bo naprzeciw nam zagrał team, który nigdy się nie poddaje i jeszcze wielu rywalom napsuje krwi - zakończył tymczasem Ignatowicz.
Rosa Radom - Astoria Bydgoszcz 80:71 (24:15, 19:20, 14:12, 21:24)
Rosa: Wróbel 11, Nikiel 10, Donigiewicz 13 (1), Wiekiera 6, Przybylski 2 oraz Zalewski 16 (4), Sosnowik 13, Podkowiński 7, Maj 2, Łukomski 0
Astoria: Gliszczyński 17 (3), Bierwagen 15, Szyttenholm 6, Paul 6, Szopiński 1 oraz Laydych 19 (3), Plebanek 3, Robak 2, Trela 2, Czyżnielewski 0, Baliński 0