Jeremy Fears: Jestem bliski stuprocentowej sprawności

Jeremy Fears nie zagrał w zamkniętym meczu kontrolnym, w którym PBG Basket Poznań pokonał Turów Zgorzelec. Amerykanin zmagał się z drobnym urazem, ale na inaugurację ligi będzie gotowy do gry.

Jarosław Galewski
Jarosław Galewski

Jeremy Fears nie zachwycił swoją grą w okresie przygotowawczym. Amerykanin ma jednak bez wątpienia spory potencjał i zrobi wszystko, żeby spełnić pokładane w nim nadzieje. W sobotę wystąpi przeciwko Kotwicy Kołobrzeg, mimo że jeszcze niedawno zmagał się z kontuzją. - Z tego powodu musiałem opuścić mecz kontrolny z Turowem Zgorzelec - tłumaczy Fears. - Złapałem drobną kontuzję, kiedy intensywnie trenowaliśmy i musiałem udać się na specjalną terapię. Dzięki temu wróciłem do dobrej dyspozycji i będę mógł zagrać w sobotę przeciwko Kotwicy - wyjaśnia Fears.

Amerykanin odczuwa jeszcze skutki urazu, ale podkreśla, że jest niemal w stu procentach gotowy, żeby pomóc swojej drużynie w walce o pierwsze punkty w tym sezonie. - Jestem bliski stuprocentowej sprawności - zaznacza. - Nie zamierzam już dłużej siedzieć bezczynnie, ponieważ mój uraz nie należy do poważnych. Chciałbym pomóc tej drużynie odnieść zwycięstwo - dodaje.

Fears zapowiada, że do inauguracji sezonu on i jego koledzy są przygotowani optymalnie. - Jak każda drużyna przed ważnym meczem, przyjrzeliśmy się poszczególnym graczom przeciwnika. Nasi obaj trenerzy doskonale wiedzą, w jaki sposób musi zagrać PBG Basket, żeby pokonać przeciwnika. Wiemy, którzy gracze wymagają szczególnej troski i jak musi wyglądać nasza gra w ataku - tłumaczy.

Pierwsze spotkanie ma ogromne znaczenie dla każdego zespołu. Fears podkreśla, że zwycięstwo na inaugurację pozwala złapać właściwy rytm i nabrać pewności siebie. - Ten mecz ma ogromne znaczenie również na to, co będzie działo się później. Wierzę, że wygramy, złapiemy właściwy rytm i później będziemy kroczyć tą drogą - kończy Amerykanin.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×