Wysokie zwycięstwo mistrzyń Polski - relacja z meczu Lotos Gdynia - Super Pol Tęcza Leszno

Po dwóch porażkach z rzędu gdyński Lotos w końcu zwycięża. Gdynianki pokonały na własnym parkiecie zespół Tęczy Leszno aż 76:45. Tym występem mistrzynie Polski na pewno częściowo odkupiły winę za wcześniejsze niepowodzenia.

Nie z Nikołajem Tanasiejczukiem, a z Dariuszem Raczyńskim na ławce trenerskiej przystąpiły do meczu z Tęczą Leszno mistrzynie Polski z Lotosu Gdynia. Mimo, iż była to już piąta kolejka spotkań Ford Germaz Ekstraklasy to gdynianki rozgrywały swój czwarty, a dopiero pierwszy na własnym parkiecie pojedynek. Gospodynie rozpoczęły w składzie: Babkina, Wright, Mieloszyńska, Bjelica, Jujka. Z kolei Jarosław Krysiewicz postawił na następujące zawodniczki: Fox-Griffin, Grabowską, Mukosiej, Cheeh oraz Goff. Do Gdyni przyjechała również niedawno pozyskana przez Tęczę zawodniczka - Matea Vrdoljak.

Pierwsze punkty w meczu zdobyła Shawn Goff. Ta sama zawodniczka po chwili wyprowadziła swój zespół na czteropunktowe prowadzenie 4:0. Natychmiast odpowiedziała jednak Mieloszyńska. Jej wyczyn skopiowała Elina Babkina i mieliśmy remis 4:4. W 3. minucie na tablicy widniał wynik 9:6 dla Lotosu. Taki rezultat nie utrzymał się jednak długo, gdyż leszczynianki doszły na jeden punkt. Od tej chwili to już głównie gdynianki bombardowały kosz.

Gospodynie grały na wysokiej ponad 70-procentowej skuteczności rzutów za dwa. Szybko zrobiło się więc 18:10 dla mistrzyń Polski. Na parkiecie pojawiła się Sandora Irwin i to do niej należała końcówka kwarty. W 8. minucie podopieczne trenera Raczyńskiego miały na swoim koncie już 22 punkty, o dziewięć więcej od przyjezdnych.

Drugą kwartę od mocnego akcentu rozpoczęła ta, która skończyła poprzednią, czyli Irwin. Szybkie cztery punkty i Tęcza traciła do rywalek ponad 10 "oczek". Gdy swoje kolejne punkty zdobyła Mieloszyńska było 30:17. W tym momencie oba zespoły dopadła niemoc rzutowa. Trwała ona niespełna dwie i pół minuty, a przełamała ją Fox. Odpowiedziała i to z wysokiego "C" - Babkina, celną trójką.

Przewaga mistrzyń kraju oscylowała w okolicy 15 punktów dzięki świetnej skuteczności Babkiny i Mieloszyńskiej. Przyjezdne za sprawą Grabowskiej i Czarneckiej, co prawda zniwelowały część strat, ale gospodynie umiejętnie kontrolowały przebieg wydarzeń na parkiecie, do szatni schodząc przy prowadzeniu 39:28.

Najgroźniejszą bronią w talii trenera Krysiewicza była Joy Cheek. Więcej punktów zdobyła jednak Mieloszyńska, bezsprzecznie najlepsza zawodnika pierwszej połowy spotkania.

W trzeciej kwarcie gospodynie co prawda nie grały wielkiej koszykówki, ale ich przewaga wciąż nie schodziła poniżej kilkunastu punktów. Na początku dała o sobie znać Joy Cheek. Skrzydłowa Tęczy skutecznie wykończyła dwa ataki leszczynianek. Po przeciwnej stronie z kolei Marta Jujka najpierw celnie trafiła za dwa, a potem dołożyła do tego "trójkę". Podopieczne trenera Krysiewicza do walki podrywała Cheek, ale bez odpowiedniego wsparcia reszty zespołu przyjezdne nie mogły liczyć na w miarę wyrównaną walkę.

Gdynianki nieco uśpiły grę, ale w ciągu trzech minut ponownie prezentowały to, co we wcześniejszych fazach spotkania. Wciąż słabo rzutowo prezentowała się Milka Bjelica, ale jej punkty dawały bezpieczną przewagę. Zwłaszcza gdy po jej rzucie za trzy Lotos prowadził 53:38.

Czwarta kwarta to już całkowita supremacja mistrzyń Polski. Zagubione leszczynianki popełniały proste błędy i na efekty takiej gry nie trzeba było długo czekać. Lotos z każdą akcją powiększał przewagę. Najpierw do 20, a potem po wolnych Musović do 27 punktów. Pod koniec spotkania na parkiecie pojawiła się najmłodsza zawodniczka meczu, zaledwie 18-letnia Magdalena Ziętara. Swój występ podkreśliła dwoma "oczkami". Inne zmienniczki również zapisały na swoim koncie zdobycze. Zarówno Misiuk, jak i Sosnowska. Ta pierwsza ustaliła zresztą wynik spotkania, który brzmiał 76:45.

- Lotos to klub z innej bajki. My nie możemy się równać się do takich zespołów - stwierdził opiekun Tęczy Leszno. - Spotkanie pokazało, że w zespole drzemie spory potencjał. Mimo młodego wieku zawodniczki potrafią wykonywać pewne założenia. Przed nami jednak długa droga - dodał z kolei Dariusz Raczyński, szkoleniowiec Lotosu Gdynia.

Lotos Gdynia - Super Pol Tęcza Leszno 76:45 (24:15, 15:13, 14:10, 23:7)

Lotos: Daria Mieleszyńska 18 (10 zb), Sandora Irvin 14, Elina Babkina 13, Milka Bjelica 12, Marta Jujka 7, Mijana Musovic 4, Małgorzata Misiuk 4, Magdalena Ziętara 2, Claudia Sosnowska 2, Olivia Tomiałowicz 0, Magdalena Kaczmarska 0, Monica Wright 0.

Super Pol Tęcza: Joy Cheek 15, Mercedes Fox-Griffin 7, Elżbieta Mukosiej 6, Shawn Goff 6, Joanna Czarnecka 5, Justyna Grabowska 4, Dominika Urbaniak 2, Matea Vrdoljak 0, Zuzanna Janowicz 0, Dagmara Moszak 0, Jagoda Iradzka 0.

Źródło artykułu: