Trzecie miejsce w tabeli FGE zajmuje aktualnie CCC Polkowice z 75% zwycięstw (w tym sezonie, w trakcie rundy zasadniczej, o kolejności drużyn decydują nie punkty, a stosunek zwycięstw do rozegranych spotkań), tuż za nimi są Widzewianki z 60% wygranych pojedynków. Śmiało można zatem określić sobotnią potyczkę, mianem meczu na szczycie ligi.
Choć beniaminek z Łodzi rozgrywki rozpoczął znakomicie, odnosząc już 3 zwycięstwa (w tym z Lotosem Gdynia), a w dwóch przegranych spotkaniach zabrakło mu bardzo niewiele, to jednak faworytkami są z pewnością polkowiczanki. Doświadczony zespół CCC, mający w składzie m.in. Joannę Walich, Justynę Jeziorną czy Małgorzatę Babicką, a do tego wzmocniony trzema Amerykankami i Białorusinką Natalią Trofimovą, kadrowo wygląda zdecydowanie lepiej od polskiego składu Widzewa, gdzie jedyną osobą "z zewnątrz" jest szkoleniowiec Miodrag Gajić.
Ten dość niepozorny skład od początku sezonu sprawia jednak coraz większe niespodzianki. Wygrane mecze z ŁKS-em, INEĄ Poznań, a przede wszystkim z Lotosem sprawiły, że z Widzewem zaczynają się w Polsce liczyć. Warto dodać, że przed kilkoma dniami łodzianki przegrały w Gorzowie z AZS-em PWSZ zaledwie 68:70 po niecelnym rzucie równo z końcową syreną jednej z Widzewianek. Polkowiczanki natomiast tydzień wcześniej uległy temu samemu zespołowi aż 54:79, prowadząc wyrównaną grę jedynie przez 15 minut.
Jedno jest pewne. Widzew nie może już liczyć na taryfę ulgową i na to, że przeciwniczki nie potraktują meczu z nimi poważnie. - Nie zlekceważymy rywala. Co prawda Widzew jest beniaminkiem, ale zaczął sezon imponująco, więc nie będzie problemów z motywacją - mówi trener CCC Krzysztof Koziorowicz. - Myślę, że w meczu z Widzewem będziemy mieli wysoko postawioną poprzeczkę, ale bardzo wierzę w to, że jeśli będziemy grać z takim zaangażowaniem w defensywie jak dotychczas, to poradzimy sobie.
Do składu Widzewa po chorobie wraca kapitan zespołu Olga Żytomirska.
Widzew Łódź - CCC Polkowice / nd. 17.10.2010 godz. 18:30