Stal Stalowa Wola - Prokom II Trefl Sopot 91:83 (wypowiedzi pomeczowe)

Po meczu pełni podziwu dla zawodników z Pomorza byli zawodnicy Stali. - Drużyna z Sopotu mimo, że przyjechała w ósemkę, zagrała dobrze i jestem pełen podziwu - powiedział Jacek Jarecki. Trener gości żałował, że w jego składzie znalazło sie tylko 8. graczy.

W tym artykule dowiesz się o:

Janusz Kociołek (trener Prokomu): - Wydaje mi się, że kibice w Stalowej Woli oglądali fajne widowisko, napięte do końcowego gwizdka. Początkowo było nudno, a potem troszkę się ożywiło. Nie wiadomo było, kto zwycięży ostatecznie. Stalówka wygrała doświadczeniem. Ładnie w końcówce meczu zagrała w obronie. Dobrze im też wychodziły rzuty za trzy punkty, których w ostatniej kwarcie trafili kilka. Dziś dysponowaliśmy okrojony, bo właściwie tylko ośmioosobowym składem. Ta liga wypromowała już kilku zawodników, którzy znaleźli się w pierwszej drużynie Prokomu. Dodatkowo w ten weekend są studniówki, jest też kadra i wszyscy w centrali mają to w nosie. Trochę to przykre, że musimy przyjeżdżać głębokimi rezerwami. A można przecież było rozegrać ten mecz w innym terminie.

Jacek Jarecki (skrzydłowy Stali): - Ciężko dziś było. Cieszymy się z kolejnego zwycięstwa. Wydaje mi się, że zasłużenie. Drużyna z Sopotu mimo, że przyjechała w ósemkę, zagrała dobrze i jestem pełen podziwu. Dużo zdrowia kosztowało nas to zwycięstwo. Teraz w dobrych humorach jedziemy do Zielonej Góry i mamy nadzieję, że uda się nam sprawić sensację i wygrać. Za mało agresywnie dziś broniliśmy przez trzy kwarty. Dopiero pod koniec mecze zagraliśmy bardziej odważnie w defensywie i to przyniosło rezultaty.

Komentarze (0)