Po małym kryzysie z początku sezonu w dąbrowskiej ekipie nie ma już śladu, MKS wygrał bowiem ostatnie trzy spotkania i plasuje się na ósmym miejscu w tabeli. Warto zwrócić uwagę, że poprawiła się gra obwodowych, co na pewno będzie miało duży wpływ na wynik sobotniego meczu.
Fakt, że AZS jest beniaminkiem rozgrywek nie skazuje go na porażkę z bardziej doświadczonymi i ogranymi rywalami. W tym sezonie bowiem szczecinianie pokazali, że nie można ich lekceważyć. Po zaciętym meczu przegrali ze Sportino Inowrocław różnicą zaledwie jednego punktu. Najpierw zniwelowali oni stratę w wysokości piętnastu "oczek", a nawet wyszli na prowadzenie. Jednak zawiódł brak ogrania.
Właśnie w tym spotkaniu podopieczni Zbigniewa Majchereka zanotowali 100 proc. celnych rzutów wolnych. Znacznie gorzej poszło im w rzutach za trzy, w tym elemencie mieli bowiem 29 proc. skuteczności.
Na przestrzeni całego sezonu najlepiej punktującym zawodnikiem AZS-u jest Maciej Majcherek, zdobywca 99 "oczek". Dzielnie wspomaga go Łukasz Pacocha, mający na swoim koncie 87 punktów. Najwięcej zbiórek zanotowali Karol Pytyś i Stanisław Prus - po 26. Jednak podczas ostatniego meczu na parkiecie nie pojawił się ten pierwszy.
Jakie atuty są po stronie dąbrowian? Przede wszystkim ogranie, doświadczenie i dobre wyniki w ostatnich spotkaniach. Duży wkład w pokonanie ostatniego przeciwnika, ŁKS-u Łódź, mieli przede wszystkim czterej zawodnicy, a mianowicie Paweł Bogdanowicz, Adam Lisewski, Paweł Zmarlak i Mariusz Piotrkowski. W bardzo dobrej dyspozycji jest zwłaszcza Lisewski, który już drugi mecz z rzędu notuje najwięcej zbiórek w zespole, a do tego jest jednym z najlepiej punktujących. Jedyne, co może martwić Wojciecha Wieczorka to falująca dyspozycja koszykarza, który przed sezonem był stawiany w roli lidera zespołu - Marka Piechowicza.
Spotkanie pomiędzy MKS-em Dąbrowa Górnicza a AZS-em Radex Szczecin zostanie rozegrane w dąbrowskiej hali "Centrum" w sobotę 23 października. Pierwszy gwizdek sędziego zabrzmi o godzinie 18.