Pecs 2010 nie wykorzystał swojej szansy

Koszykarki Pecs 2010 były niezwykle bliskie kolejnej wygranej w Eurolidze. Na drodze stanęła jednak Wisła Can Pack Kraków i ekipa z Węgier do domu wróciła z pustymi rękoma. Wszyscy związani z tą drużyną czuli jednak po meczu pewien niedosyt, w przeciwieństwie do trenerów, zawodniczek i kibiców krakowskiego zespołu.

Ekipa Pecs 2010 do Krakowa przyjechała jako niepokonana w sezonie 2010/2011 zarówno na parkietach swojej rodzimej ligi, jak i Euroligi, dlatego apetyty na pokonanie Białej Gwiazdy były ogromne.

Pierwsze minuty spotkania należały jednak do krakowianek, które szybko objęły prowadzenie 13:2. To jednak nie zniechęciło przyjezdnych. - Był to trudny mecz, niestety zaczęłyśmy go bardzo źle - mówiła Nora Nagy-Bujdoso, skrzydłowa Pecs 2010. Węgierski zespół zdołał się jednak podnieść, a już po pierwszej połowie prowadził 42:37. - Potem wszystko się wyrównało, a szala przechyliła się na naszą stronę i miałyśmy szansę to spotkanie wygrać - dodała Węgierka.

Po przerwie wynik cały czas oscylował wokół remisu, a po niezwykle dramatycznej końcówce zawodniczki Białej Gwiazdy miały o 2 punkty więcej od rywalek. - Niestety nie udało się wygrać w Krakowie. Myślę jednak, że w rewanżu jesteśmy spokojnie w stanie pokonać Wisłę - zapowiada Nagy-Bujdoso, która zapisała na swoim koncie 11 punktów.

Pomimo porażki zadowolony z postawy swoich podopiecznych był Zeljiko Djokic, szkoleniowiec węgierskiego zespołu. - Cały mecz byliśmy bardzo blisko rywalek, ale w końcówce niestety straciliśmy kontrolę nad wydarzeniami na parkiecie. Mieliśmy też duże problemy z przewinieniami co nie pozostawało bez znaczenia - komentował trener węgierskiego zespołu.

Djokic był zadowolony z poziomu spotkania oraz faktu, jak jego zawodniczki zaprezentowały się na tle bardzo dobrze grających krakowianek, które to były faworytem tego meczu. - Wisła rozegrała dzisiaj bardzo dobre spotkanie i gratuluję im wygranej. Zagrali niezwykle twardo - komentował. - Cały mecz był twardy. My również rozegraliśmy dobre spotkanie, dlatego tym bardziej należą się Wiśle gratulacje za to zwycięstwo. Nie wykorzystaliśmy naszej szansy pomimo bardzo dobrego meczu w naszym wykonaniu.

Po dwóch meczach tegorocznej edycji Euroligi koszykarek zarówno Pecs 2010, jak i Wisła Can Pack Kraków, mają na swoim koncie po 3 punkty, czyli po jednym wygranym meczu oraz jednym przegranym.

Źródło artykułu: