Z pewnością skrzydłowemu Orlando Magic nie pomogą wydarzenia z wysoko wygranego spotkania z Minnesota Timberwolves. Mickael Pietrus wdał się w pyskówkę ze swoim trenerem Stanem Van Gundym.
- MP (M.Pietrus - przyp. aut.) był niezadowolony ze swojej gry oraz z faktu, iż nakazałem mu skupienie się na obronie. Mi nie spodobała się jego reakcja na moje słowa i zdecydowałem się zdjąć go z parkietu - powiedział coach zespołu z Florydy.
Pietrus zaprzeczył jakoby wszystko wynikało z frustracji o czas gry. - Kocham rywalizację. Brakuje mi walki na parkiecie. Dlatego właśnie jestem sfrustrowany. Szanuję Stana, on niczym moja rodzina - wyjaśnił Francuz, który dodał, że nie chce odchodzić z klubu.
28-letni zawodnik w tym sezonie na parkiecie spędza średnio trzynaście minut na mecz. Jego średnie to 4,3 punktu i 0,3 zbiórki. Przeciwko Leśnym Wilkom zagrał 180 sekund.