Maja Vucurovic: Spudłowaliśmy rzuty, które mogły odmienić losy meczu

W niedzielne popołudnie w Krakowie doszło do hitu Ford Germaz Ekstraklasy, w którym Wisła Can Pack po dogrywce uległa ekipie KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski. Emocje sięgały w tym meczu zenitu, a na rozstrzygnięcie trzeba było czekać do ostatniej sekundy dogrywki. W tak wyrównanych pojedynkach nie wszystkie zawodniczki danego zespołu mogą pokazać swoje umiejętności na parkiecie. Jedną z nich była serbska skrzydłowa Białej Gwiazdy Maja Vucurovic.

Młoda Serbka jest postrzegana jako duży talent, dlatego też przed sezonem 2009/2010 włodarze Wisły Can Pack ściągnęli ją do swojego zespołu i podpisali trzyletni kontrakt. Maja Vucurovic szans na pokazanie się publiczności nie ma zbyt wielu, ale stara się jak może wykorzystać swój czas na parkiecie.

W meczu przeciwko akademiczkom z Gorzowa Wielkopolskiego szansy nie dostała, gdyż pojedynek z wicemistrzyniami Polski toczył się na noże, a wynik przez 45 minut był na styku. Ostatecznie jednak zespół serbskiej skrzydłowej przegrał różnicą zaledwie punktu w dogrywce. - To był bardzo trudny mecz. Mecz pełen walki. Bardzo trudno cokolwiek powiedzieć, jeżeli jest się z drużyny, która przegrała - komentuje 19-latka.

Patrząc zatem na ten 45-minutowy bój z perspektywy ławki rezerwowych, co zadecydowało o porażce Białej Gwiazdy? - Zagraliśmy słabo w pierwszej połowie, popełniając dużo błędów. Druga połowa była już zdecydowanie lepsza. Wykończyliśmy skutecznie kilka bardzo ważnych akcji i powróciliśmy do gry - ocenia Vucurovic. - Niestety w końcówce spudłowaliśmy rzuty, które mogły zadecydować o korzystnym wyniku dla nas.

W tych dramatycznych okolicznościach Wisła Can Pack Kraków doznała pierwszej porażki w sezonie 2010/2011 na parkietach Ford Germaz Ekstraklasy. - Mam nadzieję, że szybko będziemy potrafili zapomnieć o tym meczu i pójdziemy do przodu. Mamy przed sobą jeszcze bardzo dużą ilość spotkań, które podobnie jak mecz z Gorzowem będą dla nas trudne. Będziemy w nich musieli mocno walczyć o zwycięstwa - dodaje Serbka. - Mam nadzieję, że błędy, które popełniliśmy dzisiaj, zostaną szybko skorygowane.

Kolejne ciężkie mecze czekają team spod Wawelu już niebawem. W środę w Eurolidze krakowianki zagrają przed własną publicznością z TTT Rygą. W sobotę natomiast w Ford Germaz Ekstraklasie podopieczne Jose Ignacio Hernandeza rozegrają mecz na bardzo trudnym terenie w Polkowicach z CCC.

Maja Vucurovic

Komentarze (0)