Dominacja po przerwie - relacja z meczu Asseco Prokom Gdynia - Polpharma Starogard Gdański

Polpharma Starogard Gdański tylko przez nieco ponad 20 minut dotrzymywała kroku gospodarzom. Mistrzowie Polski w trzeciej kwarcie zagrali rewelacyjnie, nie dali większych szans Farmaceutom. W ostatniej partii Asseco Prokom Gdynia jeszcze powiększył swoją przewagę, a ostatecznie pokonał brązowych medalistów z poprzedniego sezonu 89:82.

Bez wątpienia takiego obrotu spraw już na starcie nie spodziewali się gracze Kociewskich Diabłów. Farmaceuci nie dość, że mieli problemy ze skutecznością, to w dodatku dali się zdominować w walce podkoszowej. Po dwóch minutach gry gdynianie wygrywali już 6:0. Polpharma potrzebowała jednak czasu, żeby się rozkręcić. Sygnał do ataku dał gościom Tomasz Cielebąk, ale rewelacyjnie dysponowany w tym fragmencie Mike Wilks odpowiedział niemal natychmiastowo. Podopieczni Tomasa Pacesasa z czasem zatracili swój rytm, koszykarze zgubili instynkt strzelecki, co skrzętnie wykorzystali szybko grający Farmaceuci, a zwłaszcza Michael Hicks i Deonta Vaughn. Amerykanie wyprowadzili brązowych medalistów na pierwsze w tym meczu prowadzenie. Radość starogardzian nie trwała zbyt długo, bo skuteczny Piotr Szczotka sprawił, że to Asseco Prokom był w lepszej sytuacji.

Widowisko dopiero nabierało rumieńców, a że wynik oscylował w granicach remisu, toteż i emocji nie brakowało. Gdynianie tuż po wznowieniu zebrali się lekki podryg, przewagę do czterech punktów zwiększył JR Giddens. Mistrzowie Polski szybko stracili impet, pozwolili na przejęcie kontroli rywalowi. Polpharma upatrywała w tym swojej szansy na zwycięstwo. Kociewskie Diabły ruszyły więc do ataku, gdzie brylowali szczególnie Hicks, Cielebąk oraz Kamil Chanas. To dzięki nim gospodarze w pewnym momencie przegrywali już 41:47, choć na przerwę gracze Pacesasa schodzili z nieco mniejszym deficytem.

Litewski szkoleniowiec nie miał już litości po przerwie, sięgnął po będącego w ostatnim czasie w wybornej formie Ratko Vardę. Bośniacki środkowy od razu zaimponował, wszak zdobywając cztery punkty z rzędu doprowadził do kolejnego remisu. W sukurs poszedł mu Daniel Ewing i Asseco Prokom prowadził już 49:47. Długo trwała niemoc strzelecka gości, przełamał ją dwoma celnymi osobistymi Vaughn. Gdynianie złapali jednak wiatr w żagle, z coraz większą łatwością umieszczali piłkę w koszu. Na 10 minut przed końcem mistrzowie Polski mieli o 6 oczek więcej niż Farmaceuci.

O zwycięstwie gospodarzy zdecydował początek ostatniej partii. Wtedy to miejscowi zawodnicy znacząco podreperowali swój dorobek, wciąż świetnie grał Ewing, wspierany przez Wilka i Roberta Witkę. Po mocnym szarpnięciu Asseco Prokom prowadził już 80:67 i podopieczni Zorana Sretenovicia mieli niewielkie szanse na wywiezienie z Trójmiasta dwóch oczek. Mimo to nie złożyli broni, dwie celne trójki Briana Gilmore'a i Urosa Mirkovicia sprawiły nawet, że Polpharma ponownie uwierzyła w końcowy sukces. Tyle tylko, że w końcówce zabrakło wyrachowania, skuteczniejszej walki pod tablicami i rzecz jasna punktów. Doświadczeni gdynianie nie pozwolili przyjezdnym na więcej, w efekcie zwyciężyli 89:82.

Farmaceuci tylko przez nieco ponad 20 minut dotrzymywali kroku gospodarzom. Później Asseco Prokom, grający już w silniejszym składzie, pozbawił brązowych medalistów z poprzedniego sezonu wszelkich złudzeń. Kluczowa była postawa mistrzów na atakowanej tablicy. Aż 17 zebranych piłek w ofensywie, to rewelacyjny wynik. Koszykarze Pacesasa ponadto mieli mniej strat, na wysokiej skuteczności trafiali za trzy, lecz co najistotniejsze wykorzystali przewagę indywidualnych umiejętności.

Polpharma przegrała szóste spotkanie w tym sezonie. Natomiast dla gospodarzy był to dopiero piąty triumf, choć należy podkreślić, że rozegrali tylko siedem meczów. Ciekawostką jest fakt, że mistrzowie wygrali wszystkie trzy potyczki w ramach derbów Pomorza, wcześniej bowiem odprawili z kwitkiem Energę Czarnych Słupsk i Trefl Sopot.

Asseco Prokom Gdynia - Polpharma Starogard Gdański

89:82

(23:21, 20:26, 25:15, 21:20)

Asseco Prokom: Daniel Ewing 17, Piotr Szczotka 13, Robert Witka 12, Mike Wilks 10, Ratko Varda 9, Courtney Eldridge 9, Ronnie Burrell 5, J.R. Giddens 5, Adam Łapeta 5, Adam Hrycaniuk 4, Mateusz Kostrzewski 0

Polpharma: Michael Hicks 20, Tomasz Cielebąk 16, Deonta Vaughn 13, Kirk Archibeque 9, Brian Gilmore 8, Kamil Chanas 7, Robert Skibniewski 4, Uros Mirkovic 3, Adam Metelski 2, Karol Szpyrka 0, Marcin Dutkiewicz 0

Źródło artykułu: