Tęcza świeciła bardzo wyraziście - relacja z meczu Super Pol Tęcza Leszno - ŁKS Siemens AGD Łódź
W spotkaniu dwóch drużyn mocno potrzebujących punktów, zawodniczki Super Pol Tęczy Leszno wykorzystały atut własnego parkietu i pokonały w Trapezie rywalki z ŁKS Siemens AGD Łódź. Leszczynianki zagrały niezwykle skutecznie, a wszystkim dyrygowały Agnieszka Kułaga oraz Mercedes Fox Griffin, które łącznie zapisały w statystykach aż 20 asyst.
Krzysztof Kaczmarczyk
- Mam nadzieję, że dobry mecz w Krakowie przełoży się na dobry występ przeciwko drużynie z Łodzi - mówiła przed meczem Joanna Czarnecka, skrzydłowa Super Pol Tęczy Leczno. Jedna z liderek swojego zespoły nie pomyliła się w żadnym aspekcie, gdyż przez całe spotkanie przeciwko ŁKS-owi Siemens AGD podopieczne Jarosława Krysiewicza grały tak, jak w czwartej kwarcie meczu w Krakowie, czyli zabójczo skutecznie.
Przyjezdne jedynie w pierwszych minutach potrafiły narzucić swój styl gry. Dobrze grała Leona Jankowska, a jej zespół prowadził 12:5. Od początku jednak skutecznie grała Czarnecka, a gdy swoje dołożyła jeszcze niesamowita tego dnia Justyna Grabowska, leszczynianki już po pierwszej kwarcie były na prowadzeniu.
Po krótkiej przerwie nadal nie do zatrzymania była popularna "Wróbel". Grabowska, która do Super Pol Tęczy trafiła przed sezonem właśnie z ŁKS-u, już po pierwszej połowie spotkania miała na swoim koncie 18 punktów, a głównie dzięki niej gospodynie schodziły do szatni prowadząc 51:45. To jednak nie dawało pewności, że gospodynie rozstrzygną mecz na swoją korzyść.
Po zmianie stron na parkiecie królowała już jednak tylko jedna drużyna. Gospodynie utrzymały znakomitą skuteczność z pierwszej połowy meczu i z każdą kolejną minutą powiększały swoją przewagę. Ta już na początku trzeciej kwarty wzrosła do 10 punktów (65:55) i stale rosła.
Duża w tym zasługa już nie tylko Grabowskiej czy Czarneckiej, ale i pozostałych podopiecznych trenera Krysiewicza. Znów bardzo dobrze grała Joy Cheek, a na obwodzie szalały Agnieszka Kułaga oraz Mercedes Fox-Griffin. To wszystko zaowocowało dwoma prezentami pod choinkę dla kibiców Tęczy. Pierwszym jest bowiem efektowna wygrana, a drugim popularna "setka" na koncie leszczynianek, które tym samym bardzo udanie zakończyły rok 2010.
Gospodynie trafiały w tym meczu niczym rasowe snajperki. Podopieczne trenera Krysiewicza aż 14 razy trafiły zza linii 6,75 na 27 oddanych rzutów, a aż siedem koszykarek zapisało na swoim koncie dwucyfrowe zdobycze punktowe. Najwięcej, bo 21, wywalczyła Justyna Grabowska. Nie bez znaczenia dla takiego wyniku były również podania Agnieszki Kułagi oraz Mercedes Fox-Griffin, które na swoim koncie zapisały odpowiednio 12 i 8 asyst.
Receptą na wygraną ŁKS Siemens AGD Łódź miała być dobra gra Magdaleny Losi i Leony Jankowskiej oraz wparcie którejś "trzeciej". Tą "trzecią" okazała się Ugochukwu Oha, ale i to nie pomogło w triumfie na wielkopolskiej ziemi. O ile bowiem podopieczne Piotra Neydera zagrały nieźle w ofensywie, o tyle dramatem okazała się defensywa.
Oba zespoły podchodziły do tego meczu z jasnym celem, ale jak to w sporcie bywa, zazwyczaj cieszyć może się tylko jeden zespół. Tym razem padło na koszykarki Tęczy, które wygraną nad ŁKS-em powiększyły swoją przewagę nad dziewiątą w tabeli drużyną Widzewa Łódź, a to oznacza, że realizacja celu, jakim jest awans do play off, jest bliżej leszczynianek.
W łódzkim obozie święta będą niespokojne, bo wszyscy będą drżeć, żeby już w nowym 2011 roku utrzymać Ford Germaz Ekstraklasę dla ŁKS Siemens AGD. Łodzianki co prawda grają lepiej w porównaniu z początkiem sezonu, ale na swoim koncie mają na razie zaledwie dwa zwycięstwa. - Każdy mecz jest dla mojego zespołu bardzo ważny i w każdym szukamy punktów - mówi Neyder i te słowa z pewnością będą mottem drużyny na mecze już w 2011 roku.
104:78
(25:23, 26:22, 29:21, 24:12)
bolesław
Zgłoś komentarz
