Nikłe zwycięstwo - wypowiedzi po meczu KSSSE AZS PWSZ - CCC Polkowice

W środę w Gorzowie rozegrany został ćwierćfinałowy mecz Pucharu Polski. Polkowiczanki minimalnie wygrały z osłabionym brakiem zagranicznych zawodniczek zespołem z Gorzowa. Każdy po tym spotkaniu zaznaczał, że szczególnie ciężko jest wrócić do grania po takiej przerwie.

Krzysztof Koziorowicz (trener CCC Polkowice): Ilość zbiórek określa dzisiaj skuteczność obu zespołów. Poziom w naszym zespole był poświąteczny. Święta bardzo lubię, jednak przerwy w graniu, tak długiej przerwy, bardzo nie lubię. Nigdy po takiej przerwie nie jestem w stanie odgadnąć na kogo mogę postawić ani w jakiej dyspozycji są zawodniczki. Tak naprawdę w trakcie meczu dopiero wychodzi jaką formę prezentują poszczególne zawodniczki. Zespół z Gorzowa zagrał bardzo agresywnie, z bardzo wielką determinacją, szczególnie w trzeciej kwarcie. Nam udało się w końcówce troszkę ochłonąć, stąd to nikłe zwycięstwo. Zwycięstwo na pewno cieszy.

Dariusz Maciejewski (trener KSSSE AZS PWSZ): Muszę pochwalić swoje dziewczyny za bardzo duże zaangażowanie, bardzo dużą determinacje i szczególnie za defensywę. Jestem dumny z postawy dziewczyn. Wybronić zespół z Polkowic na 52 punkty to jest duży sukces. Nie robię z tej porażki tragedii. Każda porażka boli, jednak my tutaj mamy chwilowo inne kłopoty i musimy się z tych kłopotów pozbierać. Ten mecz napawała optymizmem. Jeżeli nie uda nam się poprawić naszej sytuacji finansowej to będziemy musieli się mocno przestawić w defensywie.

Małgorzata Babicka (CCC Polkowice): Był to bardzo ciężki mecz. Myślę, że po przerwie świątecznej każdemu ciężko się grało. Bardzo słaba skuteczność w tym meczu w wykonaniu obu zespołów. Szwankowała nieco obrona z naszej strony. Całe szczęście, że w końcówce wpadły szczęśliwe punkty dla nas. Gramy dalej w pucharze i myślę, że będziemy walczyć o najwyższe cele.

Katarzyna Dźwigalska (KSSSE AZS PWSZ): Po świętach naprawdę gra się bardzo ciężko. Wydaje mi się, że nie wyglądałyśmy w tym meczu najgorzej, jak na grę po takiej przerwie. W drugiej kwarcie przeciwniczki zdobywały zbyt łatwe punkty. Dobry początek drugiej połowy w naszym wykonaniu. Odjechałyśmy na dziewięć punktów i nie potrafiłyśmy tego utrzymać do końca. Końcówka zbyt nerwowa, głupie straty i rzuty trzypunktowe gości, które zadecydowały o wyniku.

Komentarze (0)