Co zrobi Szyttenholm - zapowiedź meczu Znicz Basket - Astoria

Balansujący na granicy play-off i play-out Znicz Basket podejmie w najbliższą środę Astorię Bydgoszcz. Drużyna Jarosława Zawadki jest na 13. miejscu w tabeli, ale z ostatnich siedmiu spotkań wygrała cztery.

Astoria to jeden z najmłodszych zespołów w lidze. Tylko czterech regularnie grających koszykarzy urodziło się przed 1987 rokiem, jeden z nich - Sebastian Grzesiński dołączył do zespołu w trakcie rozgrywek. Z tego powodu bydgoszczanie rozpoczęli sezon słabo, przegrywając dziewięć pierwszych spotkań. Przełamanie nastąpiło podczas konfrontacji z ŁKS-em Łódź, ostatnim rywalem Znicza Basket. - Jeszcze w czwartej kwarcie przegrywaliśmy różnicą tylko jednego punktu - tłumaczy szkoleniowiec pruszkowian Paweł Czosnowski. - Na skutek błędów w obronie oraz słabej skuteczności pod koszem jednak przegraliśmy. To było jedno ze słabszych spotkań naszych podkoszowych w tym sezonie. W środę tak już nie zagrają - dodaje opiekun Znicza Basket.

W drużynie Astorii wiele zależy od dyspozycji środkowego Doriana Szyttenholma. 28-letni podkoszowy jest najefektywniejszym zawodnikiem swojego zespołu (średnio 10,9 pkt oraz 5,8 zbiórek), ale jego ogromnym problemem są faule. Dwunastu z szesnastu rozegranych do tej pory spotkań Szyttenholm nie ukończył, zawsze przez nadmierną liczbę przewinień. Początkowo Astoria nie potrafiła sobie z tym poradzić, ale i to się zmieniło. Szyttenholm nie ukończył ostatnich pięciu spotkań, lecz jego zespół wygrał dwa z nich. W tym istotną konfrontację z Victorią Górnik Wałbrzych. Oprócz Szyttenholma pod koszem grają jeszcze Łukasz Paul i Igor Trela. - Nasi wysocy są zdecydowanie lepsi. Dla nas nie powinno mieć znaczenia to, czy Szyttenholm będzie grał, czy też siedział na ławce. Powinniśmy zdominować strefę podkoszową - deklaruje kapitan Znicza Basket, Dominik Czubek.

Podczas meczu z Astorią przed pruszkowską publicznością zadebiutuje Michał Sokołowski. Wychowanek MKS-u pierwsze oficjalne spotkanie ligowe rozegrał w sobotę w Łodzi (3 pkt i 4 zbiórki), a wcześniej miał okazję grać podczas jednego ze sparingów. - To na pewno będzie dla nas wzmocnienie, ale trzeba pamiętać, że Michał dopiero wraca na boisko po kontuzji kolana. Potrzeba czasu, by pokazał pełnię swoich umiejętności - wyjaśnia Czosnowski.

Znicz Basket Pruszków - Astoria Bydgoszcz (środa, godzina 18:00)

Komentarze (0)