Już pierwsze spotkanie w tym sezonie pomiędzy tymi drużynami przyniosło dość niespodziewane rozstrzygnięcie. W leszczyńskim Trapezie gospodynie nie potrafiły bowiem wygrać ze słabszymi kadrowo akademiczkami. Wtedy jednak Super Pol Tęcza grała m.in. bez swojej podstawowej rozgrywającej Agnieszki Kułagi, a w ekipie z Poznania szalała na obwodzie Elżbieta Mowlik. Jak będzie tym razem?
Team z Leszna wie o co gra. Włodarze klubu nie wyobrażają sobie sytuacji, w której mogłoby zabraknąć ich drużyny w fazie play off, dlatego ten mecz po prostu muszą wygrać. Trener Jarosław Krysiewicz dysponuje już swoim niemal optymalnym zestawieniem, bo do pełni szczęścia brakuje jedynie debiutu w tegorocznych rozgrywkach Aleksandry Drzewińskiej. Czy nastąpi to właśnie w meczu w Poznaniu?
Leszczynianki mają jeden cel na mecz w stolicy Wielkopolski, a jest nim zwycięstwo. - Mamy pomysł na drużynę AZS-u, ale zobaczymy jak to wszystko wyjdzie w grze - zakomunikował na łamach elka.fm trener Krysiewicz. Po stronie jego podopiecznych z pewnością jest atut w postaci doświadczenia. W porównaniu z pierwszym meczem na swojej nominalnej pozycji wystąpi również Mercedes Fox-Griffin. Amerykanka pod nieobecność Kułagi musiała prowadzić grę, tymczasem jest urodzonym łowcą punktów, czym będzie mogła zająć się w Poznaniu. Również pod koszami Joy Cheek powinna zdominować grę. Czy zatem oznacza to, że Tęczy uda się rewanż?
INEA AZS Poznań rozegrała w nowym roku dwa mecze i trzeba dodać, że były to dwa zupełnie odmienne spotkania. W pierwszym akademiczki zostały rozbite we własnej hali przez łódzki Widzew. W kolejnym natomiast dzielnie walczyły z Bydgoszczy z faworyzowanym Artego. Trudno zatem przewidzieć, jak będzie wyglądało najbliższe spotkanie, które poznanianki bardzo chcą wygrać. Pozycja w tabeli z pewnością nie zachwyca, a rywalki gonią zespół prowadzony przez Krzysztofa Szewczyka.
Z pewnością po raz kolejny bardzo dużo zależeć będzie od postawy Elżbiety Mowlik, która jest niekwestionowanym liderem swojego zespołu i pełni rolę niemal "profesora" dla swoich koleżanek z drużyny. Liderka potrzebować będzie jednak wsparcia i tego muszą dostarczyć m.in. Weronika Idczak oraz Agnieszka Makowska. Inna sprawa, że włodarze INEI AZS czekają na mocne wejście w drużynę Brittany Gillam. Amerykańska rzucająca miała być sporym wzmocnieniem obwodu poznańskiego zespołu, a tymczasem gra co najwyżej przeciętnie. Gdzie zatem pokazać się lepiej, jak nie w wygranych derbach?
Jak na derby przystało w meczu tym niezwykle trudno jest wskazać faworyta. Oba zespoły mają ogromne ciśnienie na zwycięstwo, zatem nie ma mowy, żeby któraś z nich odpuściła i łatwo oddała punkty. Może i nie jest to spotkanie na szczycie Ford Germaz Ekstraklasy, ale emocji może być tyle, co w najważniejszych pojedynkach owych rozgrywek.