Od początku spotkania inicjatywa należała do podopiecznych Jarosława Krysiewicza. Miejscowe zawodniczki grały wybornie narzucając swój styl gry i całkowicie wyłączając z gry przeciwniczki. Niemoc rzutowa akademiczek z Gorzowa Wielkopolskiego szokowała nawet zebraną w Trapezie publiczność. Po kilku minutach wynik 14:2 dla Tęczy był swego rodzaju zaskoczeniem, ale także odzwierciedlał sytuację z parkietu. Pierwsze sześć minut to dominacja jednej drużyny. I nie AZS PWSZ! Super Pol Tęcza pokazała wolę walki i tak zwanego pazura.
Pod koniec pierwszej kwarty akademiczki trochę się przebudziły, ale nie wystarczyło czasu nawet na wyrównanie wyniku. Pierwsza kwarta zakończyła się przewagą leszczynianek 14:8. Początek drugiej kwarty to kolejne nieskuteczne akcje gorzowianek i szybka odpowiedź Super Pol Tęczy za trzy.
Na tym etapie gry widać było, że Jarosław Krysiewicz wraz z zawodniczkami przygotowali skuteczną strategię na tak mocnego rywala jak AZS PWSZ. A co najważniejsze udawało się ją realizować. Pod koszem Tęczy Joanna Czarnecka nie miała sobie równych, a Justyna Grabowska trafiała raz po raz do kosza przeciwniczek.
Ostatni mecz z Artego Bydgoszcz musiał wiele kosztować gorzowianki. W tym meczu brakowało świeżości, a przede wszystkim skuteczności. Akademiczkom przytrafiało się niezwykle dużo błędów, a akcje konstruowane były raczej intuicyjnie niż w przemyślany sposób.
Natomiast zawodniczki Tęczy mogły się podobać. Agnieszka Kułaga bardzo mądrze dyrygowała koleżankami i nadawała tempo akcjom. Zawodniczki z Leszna nie zachwycały co prawda skutecznością, ale wciąż to one nadawały ton tej rywalizacji. Do przerwy zawodniczki obu drużyn wielokrotnie decydowały się na rzuty, ale większość z nich chybiała celu. Trener Jarosław Krysiewicz widząc szansę na zwycięstwo szukał rozwiązania, które pozwoli mu utrzymać przewagę. Gra obronna drużyny z Leszna zasługiwała na uznanie. Tymczasem Dariusz Maciejewski był coraz bardziej zdenerwowany, ale nie mógł niczego poradzić na nieskuteczność swoich koszykarek. Ekipa z Gorzowa przed końcem drugiej kwarty zdołała się trochę podciągnąć i doprowadzić nawet do remisu 23:23. Po 20 minutach gry to jednak zawodniczki z Leszna prowadziły 28:23!
Zapowiadały się wielkie emocje w drugiej części spotkania. Kolejna odsłona rozpoczęła się najlepiej jak mogła dla gospodyń. Zawodniczki Tęczy zbierały, przechwytywały i trafiały do kosza rywalek. Ich miasto reklamuje się hasłem Leszno - rozwiń skrzydła. I faktycznie koszykarki Super Pol rozwinęły skrzydła. Na 4:28 minut przed końcem trzeciej kwarty wynik 38:27 dawał nadzieję miejscowym kibicom na zwycięstwo. I to niebagatelne zwycięstwo.
Mijały kolejne minuty, a gorzowianki wciąż przegrywały. Z pewnością nie bez znaczenia było przeziębienie Samanthy Richards, ale jedna zawodniczka nie zmieniłaby obrazu gry całego zespołu. Akademiczki zniwelowały stratę punktową do 6 punktów, ale do zwycięstwa było jeszcze bardzo daleko. Czwarta kwarta rozpoczęła się nieskuteczną akcją leszczynianek, ale kontra akademiczek pozostawiała wiele do życzenia. Zwłaszcza, że nie przyniosła punktów.
Już na początku ostatniej odsłony doszło do niebezpiecznie wyglądającego upadku Shawn Goff, która została zniesiona spod kosza przez masażystów i lekarzy. To wielka strata dla miejscowej drużyny. Najważniejsze, żeby uraz zawodniczki nie okazał się groźny. Przez cały sezon Super Pol Tęcza Leszno zmagała się z prawdziwą plagą kontuzji.
Na parkiecie Trapezu czas działał na korzyść koszykarek Tęczy. Przewaga punktowa i niewyobrażalna wręcz nieskuteczność akademiczek z każdą sekundą przybliżały podopieczne Jarosława Krysiewicza do zwycięstwa. Ten mecz okupiony był ogromnym wysiłkiem dla obu ekip. Gorzowianki traciły piłkę i powoli traciły wiarę w wydarcie zwycięstwa. W tym miał pomóc zawodniczkom Dariusza Maciejewskiego piąty faul Joanny Czarneckiej, która należał do najjaśniej świecących punktów SuperPol-u.
Na 4 minuty przed końcem spotkania Izabela Piekarska nie dość, że po raz kolejny chybiła w akcji pod koszem przeciwniczek, to jeszcze nie wykorzystała żadnego z rzutów osobistych. Upływały ostatnie minuty meczu, a sytuacja nie ulegała znaczącym zmianom . Jednak na 40 sekund przed ostatnią syreną Agnieszka Skobel dwukrotnie skutecznie wykorzystała rzuty osobiste i wydawało się, że gorzowianki nadal pozostają w grze o zwycięstwo. Ale leszczynianki nie pozwoliły sobie go wydrzeć. SuperPol Tęcza pokonując wicemistrzynie Polski zademonstrowała wielki hart ducha.
SuperPol Tęcza Leszno - KSSSE AZS PWSZ Gorzów 56:52 (14:8, 14:15, 16:17, 12:12)
SuperPol Tęcza: Mercedes Fox-Griffin 13, Elżbieta Mukosiej 12, Joanna Czarnecka 12, Justyna Grabowska 9, Joy Cheek 8, Agnieszka Kułaga 2, Shawn Goff 0, Dominika Urbaniak 0.
KSSSE AZS PWSZ: Justyna Żurowska 14, Agnieszka Skobel 11, Agnieszka Kaczmarczyk 9, Izabela Piekarska 7, Agata Chaliburda 6, Katarzyna Dźwigalska 5, Claudia Trębicka 0.