W tym meczu spotkały się zespół walczący o udział w play-offach ekstraklasy z drużyną, która zajmuje dopiero jedenaste miejsce w drugiej lidze. Różnica klas pomiędzy obiema drużynami jest wielka, więc emocji w tej potyczce praktycznie nie było żadnych. Kibice, którzy w ten środowy wieczór stawili się w obiekcie CRS byli raczej na to przygotowani, ale to nie zniechęciło ich przed przyjściem na halę. Chęć ujrzenia nowego Zastalu była większa.
Rywalem zielonogórzan nie był najlepszy weryfikator umiejętności i na razie ciężko powiedzieć, czy zielonogórska ekipa jest już faktycznie odmieniona na lepsze. Mimo tego potyczka z olsztyńskim teamem na pewno okazała się pożyteczniejsza nawet od najlepszego treningu. Był to przecież mecz o jakąś stawkę i z udziałem publiczności, dlatego też podopieczni Tomasza Herkta mogli potraktować te spotkanie jaką dobrą próbę przed wieloma ciężkimi pojedynkami, które rozegrają w lutym.
Już pierwsze dwie minuty tej konfrontacji rozwiały nadzieje kibiców na jakiekolwiek emocje. Zastal wówczas prowadził 8:0 i to był wstęp do tego, co działo się później. Drugoligowy zespół z Olsztyna nawet na chwilę nie był w stanie podjąć wyrównanej walki z gospodarzami. Obie drużyny dzieliły centymetry, warunki fizyczne, ale i przede wszystkim umiejętności. To wszystko nie mogło nie mieć wpływu na wynik 60:28, który widniał na tablicy świetlnej po pierwszej połowie.
W następnych minutach potyczki, "Zastalowcy" już tylko powiększali przewagę. Na kilkanaście sekund przed końcową syreną, zielonogórzanie mieli jeszcze szanse na przekroczenie magicznej granicy stu punktów, ale ostatecznie im się to nie udało. Mecz zakończył się rezultatem 99:53.
Oczy zielonogórskich fanów basketu ze szczególną uwagą na pewno były zwrócone na Tomasza Kęsickiego. Center Zastalu, który wraca do zdrowa po kontuzji, wcale nie dał po sobie odczuć, że jeszcze kilkanaście dni temu zmagał się z urazem. Mierzący 213 cm zawodnik na parkiecie czuł się bardzo pewnie i z dorobkiem 20 punktów okazał się najlepszym strzelcem w całym spotkaniu.
Zastal Zielona Góra - AZS UWM Olsztyn 99:53 (32:7, 28:21, 18:11, 21:14)
Zastal: Kęsicki 20, Comagić 14, Burgess 13, Dłoniak 13, Chodkiewicz 11, Flieger 11, Hodge 5, Raczyński 5, Rajewicz 4, Kukiełka 3.
AZS: Panewski 13, Grabowski 11, Kulakowski 9, Ćwirko 5, Kowalewski 4, Olejko 4, Chojnacki 4, Zajkowski 3, Matysiak 0.