Poznaniacy nadal w gazie - relacja z meczu PBG Basket - Siarka Tarnobrzeg

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Żadnych problemów nie mieli koszykarze PBG Basket w trzecim w tym sezonie meczu przeciwko Siarce Tarnobrzeg. Już po 10 minutach gry było jasne, że zwycięzca tego spotkania może być tylko jeden.

Koszykarze PBG Basket i Siarki dwa razy walczyli ze sobą w Tarnobrzegu (w lidze i Pucharze Polski) i dwukrotnie górą byli goście, nic więc dziwnego, że poznaniacy byli zdecydowanym faworytem niedzielnego meczu i z roli tej wywiązali się idealnie.

Ostatnie zmiany w zespole i trzy pucharowe zwycięstwa tchnęły w poznaniaków nowego ducha. Tak walczącą drużynę, jak w niedzielę, kibice ze stolicy Wielkopolski chcieliby oglądać zawsze. Dla gospodarzy nie było straconych piłek, byli ruchliwi w ataku i w obronie, do tego trafiali z ogromną skutecznością. Po 10 minutach meczu było 32:20 i właściwie jedynym pytaniem było czy PBG Basket przekroczy granicę 100 punktów.

Ostatecznie tak się nie stało, ale tylko dlatego, że w drugiej połowie, przy prowadzeniu 25 punktami, z gospodarzy lekko uszło powietrze, a na boisku pojawili się poznańscy rezerwowi, w tym Patryk Bajtus i Jakub Załucki, dla których były to pierwsze minuty spędzone na parkietach Tauron Basket Ligi w tym sezonie.

Kluczem do zwycięstwa PBG Basket była bardzo dobra gra w obronie - niemal bezradny był czołowy gracz Siarki Stanley Pringle (w całym meczu 6 punktów, skuteczność 2/10 z gry) podwajany niemal zawsze, gdy wchodził w posiadanie piłki, cała drużyna gości popełnia aż 19 strat. Podopieczni Milija Bogicević nieźle, szczególnie w pierwszej połowie, radzili sobie w ataku rzucając z niezłą skutecznością zarówno spod kosza, jak i z dystansu, kilka akcji kończyli efektownymi wsadami podrywając ospałą w niedzielę poznańską publiczność. Bardzo dobre zawody zanotował Damian Kulig, który nie tylko nękał tarnobrzeżan pod koszem, ale i zaaplikował im trzy „trójki”, zebrał też 4 piłki w ataku.

- Trudno nasz występ w ogóle komentować - przyznał Marek Miszczuk, koszykarz Siarki. Jego drużyna przez trzy kwarty zdobyła zaledwie 44 punkty, prezentując niebywałą wręcz niemoc w grze. - Pozostaje mi tylko przeprosić kibiców, którzy oglądali ten mecz - dodawał Bogdan Pamuła, trener Siarki. - Jako usprawiedliwienie mogę podać, że jest to nasz trzeci mecz w ciągu 8 dni, mamy za sobą ponad 2 tys. kilometrów, a do tego trapią nas kontuzje - wyjaśniał.

Dzięki temu zwycięstwu, przy równoczesnej porażce AZS Koszalin, poznaniacy zbliżyli się po tej kolejce do upragnionych play offów, chociaż w tabeli wciąż zajmują 10. miejsce. Sytuacja Siarki w dalszym ciągu pozostaje trudna, chociaż porażka Kotwicy Kołobrzeg we Włocławku sprawia, że 11. pozycja w tabeli TBL nadal jest osiągalna. W kolejnym meczu tarnobrzeżanie zmierzą się przed własną publicznością z Treflem Sopot, PBG Basket pojedzie do Gdyni walczyć z Asseco Prokomem.

PBG Basket Poznań - Siarka Tarnobrzeg

88:67

(32:20, 21:9, 21:15, 14:23)

PBG Basket: Eddie Miller 17, Vladimir Tica 17, Damian Kulig 16, Piotr Stelmach 15, Łukasz Wiśniewski 8, Piotr Dąbrowski 7, Cliff Hawkins 4, Patryk Bajtus 2, Grzegorz Surmacz 2, Jakub Załucki 0, Tomasz Ochońko 0

Siarka: Louis Truscott 22 (15 zb), Marek Miszczuk 16, Michael Deloach 15, Stanley Pringle 6, Daniel Wall 6, Szymon Juniak 2, Kevin Goffney 0

Źródło artykułu: