Oni też potrafią grać w koszykówkę - trenerski dwugłos po meczu Spójnia Stargard Szczeciński - KPSW Astoria Bydgoszcz

Spójnia Stargard Szczeciński pokonała Astorię Bydgoszcz 81:60. - Myślę, że aż takiej wielkiej różnicy nie ma między naszymi graczami, a tamtymi. Oni też potrafią grać w koszykówkę - mówi opiekun gospodarzy, Tadeusz Aleksandrowicz. Z kolei szkoleniowiec Astorii, Jarosław Zawadka przyczyn porażki szuka w prostych błędach swojej ekipy i przegranej walce o zbiórkę.

Jarosław Zawadka (Astoria): Przede wszystkim Spójnia nas zbiła na deskach. 19 zbiórek na naszej desce. Z tego zdobyli siedemnaście punktów. W pierwszej połowie było to nie najgorsze widowisko z naszej strony. Gdybyśmy nie popełnili kilku prostych strat i lepiej zastawiali to można było się pokusić o wynik bliższy remisu. W drugiej części meczu Spójnia miała już zdecydowaną przewagę na tablicach. Z tego wyprowadzali szybkie kontrataki. Z tym sobie nie dawaliśmy rady. Popełniliśmy też aż 21 strat, z czego 11 rozgrywający. W pierwszej połowie trzymaliśmy jeszcze wynik dzięki rzutom z dystansu i dobrej skuteczności z półdystansu.

Tadeusz Aleksandrowicz (Spójnia): Szczególnie z drugiej połowy możemy być zadowoleni. W pierwszej jeszcze trochę za luźno podchodziliśmy do gry. Później wzięliśmy się do solidnej pracy tak samo, jak z Rosą Radom w drugiej połowie. Ponieważ to był słabszy przeciwnik wygraliśmy zdecydowanie. Już w trzeciej kwarcie uzyskaliśmy przewagę w granicach trzynastu - szesnastu punktów. Później trafił nam się przestój, który oni wykorzystali. Szybko jednak nadrobiliśmy to dobrą obroną i kontrami. Myślę, że aż takiej wielkiej różnicy nie ma między naszymi graczami, a tamtymi. Oni też potrafią grać w koszykówkę.

Komentarze (0)