Pięć kolejek temu wydawało się, że Siarka Tarnobrzeg jest na jak najlepszej drodze do złapania właściwej formy i podjęcia rywalizacji o utrzymanie w gronie drużyn ekstraklasowych. Przejęty kilka tygodni wcześniej przez Bogdana Pamułę zespół wygrał bowiem swój drugi mecz w ciągu trzech rozegranych, pokonując innego beniaminka - Zastal Zieloną Górę 93:84. To było bez dwóch zdań najlepsze spotkanie tarnobrzeżan w tym sezonie.
Niestety, od tamtego czasu Siarka przegrała czterokrotnie i utrzymanie się w Tauron Basket Lidze znacznie się oddaliło. Stąd trenera Pamuła dokonał ostatnio pewnych korekt w składzie, które mają przynieść pożytek w ostatnich pięciu meczach sezonu zasadniczego. Z Zastalu pozyskano Rafała Rajewicza, zaś z dalekiej Australii przybył mający polskie korzenie Stefan Blaszczynski. Zwłaszcza transfer tego ostatniego wywołał sporo emocji, wszak 27-letni skrzydłowy w przeszłości trzykrotnie zostawał najlepszym strzelcem ligi z antypodów. W pierwszym meczu w Polsce jednak nie zachwycił, podobnie zresztą jak cała drużyna. Zdobył tylko osiem oczek, a Siarka doznała w Słupsku prawdziwej klęski (66:96).
W najbliższy weekend może nie zanosi się na aż taką porażkę, ale łatwo z pewnością nie będzie. Na Podkarpacie przyjeżdża bowiem włocławski Anwil, coraz bardziej rozpędzony po ostatnim meczu z Zastalem Zielona Góra. Do starcia obu zespołów doszło w zeszłym tygodniu i podopieczni Emira Mutapcicia już w pierwszej kwarcie zaprezentowali taki basket, że beniaminkowi odechciało się dalszej rywalizacji i ostatecznie skończyło się na aż 22 punktach różnicy na korzyść wicemistrzów Polski.
- Tamto zwycięstwo pokazało, że wszystkie tryby w naszej układance zazębiają się. Wszystko zaczyna funkcjonować coraz lepiej. Przeciwko Zastalowi zagraliśmy bardzo dobrą defensywę, a co najważniejsze - każdy zawodnik dodał coś do ogólnego wyniku ekipy. Bardzo zależy mi na tym, by wygrywać mecz dzięki koszykówce opartej na kolektywie i obronie - mówi bośniacki opiekun Anwilu, który choć w Polsce jest od grudnia, po raz pierwszy mógł się uśmiechnąć właśnie w połowie lutego. Po meczu z Zastalem.
Wcześniej jego zawodnicy grali dobrze tylko momentami i płacili za to ogromne ceny. Przegrali m.in. z Polonią w Warszawie, Polpharmą w Starogardzie czy PGE Turowem u siebie w Hali Mistrzów. Spotkanie z Zastalem dało jednak potężny zastrzyk pozytywnej energii i wiary we własne umiejętności. - Tamten mecz był dla nas bardzo ważny. Przede wszystkim lepiej zaczęła działać nasza obrona, nad którą sporo pracujemy i właśnie ją będziemy chcieli wykorzystać w spotkaniu w Tarnobrzegu. Jeśli zagramy dobrze w obronie, wtedy atak przyjdzie sam - mówi D.J. Thompson, motor napędowy Anwilu.
W słowach Amerykanina jest sporo racji. Wszak w zespole strzelców nie brakuje. Nikola Jovanović rzuca przeciętnie 14,4 punktu, Andrzej Pluta dokłada niespełna 11, zaś w znakomitej dyspozycji jest ostatnio Paul Miller (12,7). Amerykanin otrzymał ponadto ostatnio wsparcie w postaci wielkiego środkowego z Kanady, Scotta Morrisona, który ma pomóc w walce pod koszem. Nowy koszykarz zaliczył już debiut w Anwilu, lecz przeciwko Zastalowi otrzymał tylko sześć minut, gdyż do Włocławka przyjechał zaledwie kilkadziesiąt godzin przed spotkaniem. Teraz z pewnością trener Mutapcić da mu pograć znacznie dłużej, wszak w zespole Siarki wysokich środkowych nie ma. Ani Louis Truscott, ani Eric Taylor typowymi centrami nie są i dlatego pod koszem Anwil ma zdecydowaną przewagę.
- Jestem pewien, że wyjdziemy na parkiet i zagramy dobrze. Trenowaliśmy ciężko przez cały tydzień. Myślę, że jesteśmy w stanie wygrać pod warunkiem, że zagramy razem, jako zespół - nie traci jednak nadzei Blaszczynski i faktem jest, że jeśli Siarka zamierza pokusić się o sprawienie niespodzianki w pojedynku z włocławianami, Australijczyk musi zaprezentować się tak, jak przyzwyczaił do tego w poprzednich latach grając w swojej ojczyźnie.
Spotkanie pomiędzy Siarką Tarnobrzeg i Anwilem Włocławek rozpocznie się w sobotę 26 lutego o godzinie 18, w hali OSiR Wisła w Tarnobrzegu. Transmisję z tego meczu przeprowadzi Radio Rzeszów i Radio Gra z Włocławka.