Konfrontacja równieśników - zapowiedź meczu Znicz Basket Pruszków - Rosa Radom

Opiekun Znicza Basket Michał Spychała i szkoleniowiec Rosy Piotr Ignatowicz urodzili się w tym samym roku, obaj w przeszłości pełnili funkcje grających trenerów swoich drużyn i obaj wprowadzali zespoły do pierwszej ligi. W niedzielę staną po dwóch różnych stronach boiska w derbach Mazowsza.

W tym artykule dowiesz się o:

Dla Rosy jest to pierwszy sezon na zapleczu Tauron Basket Ligi. Bez wielkich rewolucji w składzie (doszli tylko Michał Przybylski i Robert Cetnar), drużyna która w cuglach wygrała rozgrywki w swojej grupie drugiej ligi, z powodzeniem radzi sobie również w wyższej klasie rozgrywkowej. Po 25. kolejkach radomianie zajmują drugie miejsce w tabeli ze stratą dwóch punktów do Politechniki Warszawa.

Przygodę z pierwszą ligą Rosa rozpoczęła od zwycięstwa ze Zniczem Basket, jak na razie najbardziej okazałego na tym szczeblu rozgrywek. Radomianie rozegrali wówczas rewelacyjną drugą połowę, jedną z lepszych w historii klubu. Rosa po dokonaniu roszad w składzie podczas zimowego okienka transferowego gra solidnie, ale straciła nieco na swojej mocy na obwodzie. Do tej pory żadnego dobrego spotkania nie rozegrał Alan Urbaniak, który miał zastąpić Tomasza Wróbla, obecnie rozgrywającego MKS-u Dąbrowa Górnicza. Urbaniak sezon rozpoczynał w Jeleniej Górze, ale statystyki w Rosie ma trzykrotnie gorsze w porównaniu do Wróbla. Mimo regularnych występów na parkiecie (średnio 11 minut) w żadnym z ośmiu spotkań nie wymusił faulu, po którym wykonywał rzuty wolne. Przy braku wymagającej konkurencji na obwodzie słabsze zawody przytrafiają się z kolei Piotrowi Kardasiowi i Jakubowi Zalewskiemu. Kardaś to mimo wszystko mózg zespołu, gracz odpowiedzialny za konstruowanie najważniejszych akcji w ataku. W przeszłości często był najskuteczniejszym strzelcem swojego zespołu, obecnie wyróżnia się głównie pod względem asyst.

Dużym atutem radomian jest jednak gra blisko kosza, zwłaszcza po dojściu Huberta Radke. Oprócz niego za walkę pod koszem w drużynie odpowiadają Michał Nikiel, Paweł Wiekiera oraz były zawodnicz Znicza Basket Tomasz Sosnowik. - Mają naprawdę wysokich zawodników, co ułatwia im zacieśnianie pola trzech sekund. Na pewno nie jesteśmy faworytem tej rywalizacji, choć zrobimy wszystko, aby powalczyć o wygraną. Takie zwycięstwo, z tak dobrym rywalem bardzo by nam pomogło, - zapowiada Spychała. Znicz Basket swoje dwa ostatnie spotkania wygrał, oba zdecydowanie, nie przegrywając w ani jednym z nich przez minutę. Niedzielne spotkanie tak jednostronne już nie będzie.

Dla Radomian jest to najbliższy wyjazd w pierwszej lidze i doskonała okazja dla kibiców na zobaczenie swojego zespołu w akcji w innym mieście. Z tego powodu 30 osobowa zorganizowana grupa kibiców Rosy zapowiedziała swój przyjazd do Pruszkowa.

Znicz Basket - Rosa Radom (niedziela, godzina 18:00).

Komentarze (0)