To nie jest kryzys - komentarze po meczu Polpharma Starogard Gdański - PGE Turów Zgorzelec

W meczu pełnym emocji i niespodziewanych zwrotów akcji górą byli koszykarze PGE Turowa Zgorzelec, którzy do pokonania starogardzkiej Polpharmy potrzebowali dogrywki. W niej jednak podopieczni Jacka Winnickiego nie dali większych szans gospodarzom na korzystny rezultat. W ten sposób zielono-czarni zrobili ogromny krok ku zajęciu wysokiej lokaty na koniec sezonu zasadniczego.

Patryk Kurkowski
Patryk Kurkowski

Zoran Sretenović (trener Polpharmy): Po pierwsze gratulacje dla zespołu Turowa, który zagrał bardzo dobry mecz. Przygotowywaliśmy się ciężko do tego spotkania, bo wiedzieliśmy, że przeciwnik jest mocną drużyną. Ma wielu zawodników ze sporymi umiejętnościami, potrafi walczyć. Żeby wygrać taki mecz, musielibyśmy grać tak, jak graliśmy do finałowego spotkania o Puchar Polski. Swoim koszykarzom też muszę pogratulować, bo chcieli walczyć, wrócić do dobrej gry. Zabrakło nam trochę koncentracji i w ataku, i w obronie. Po prostu tak czasem bywa. Mieliśmy kilka niecelnych rzutów w ważnym momencie spod samej tablicy. Natomiast w defensywie czasami niepotrzebnie faulowaliśmy.

Jacek Winnicki (trener PGE Turowa): Wydaje mi się, że to był bardzo twardy mecz. Przyjechaliśmy bardzo skoncentrowani, bo chcieliśmy wygrać. Zdawaliśmy sobie sprawę, jak ważne jest to spotkanie. Chcemy zająć jak najlepsze miejsce przed play-off. Na pewno nie chcemy się zachłysnąć tym zwycięstwem, ale muszę podziękować wszystkim zawodnikom za walkę, za wkład w tą wygraną, bo jest to niezmiernie istotne. Po drugiej kwarcie przegrywaliśmy, lecz wyszliśmy na drugą połowę skoncentrowani. Mieliśmy szansę, powinniśmy wygrać w regulaminowym czasie. Ale to też dobrze świadczy, że w sytuacji, gdy daliśmy dogrywkę w prezencie Polpharmie, to mimo wszystko byliśmy w niej lepsi.

Marcin Dutkiewicz (zawodnik Polpharmy): O przegranej zadecydował brak koncentracji oraz liczba zbiórek w ataku zawodników Turowa. Do tego doszły jeszcze nietrafione rzuty spod samego kosza. Każdy z nas zostawił serce na parkiecie. Do końca sezonu pozostały jeszcze cztery spotkania. To jeszcze nie jest koniec. To, że przegraliśmy dwa spotkania, nie znaczy, że mamy jakiś kryzys formy, czy coś w tym stylu. Każdy będzie dopatrywał się u nas nawet najmniejszego błędu z racji zdobycia Pucharu Polski. Będziemy walczyć do końca.

David Jackson (zawodnik PGE Turowa): To był trudny mecz. Zagraliśmy świetnie jako drużyna. Wszystko robiliśmy według naszego planu gry. Kiedy nam nie szło, trzymaliśmy się razem i to pomogło. W Starogardzie gra się bardzo fajnie, bo panuje tutaj wspaniała atmosfera. Najważniejsze czynniki, które dały nam zwycięstwo to dobra gra zespołowa i twarda obrona.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×