Dardan Berisha: Koledzy często podawali mi piłkę

Jeśli któryś z zawodników Anwilu Włocławek zasłużył na brawa po starciu z Siarką Tarnobrzeg, to przede wszystkim Dardan Berisha. Kosowianin z polskim paszportem zaliczył swoje najlepsze spotkanie w tym sezonie, zdobywając 19 punktów z czego aż 15 rzutami z dystansu. 22-latek znowu zaczyna przypominać tego koszykarza, którym był w zeszłym sezonie grając w Polonii 2011.

Anwil Włocławek jechał na mecz do Tarnobrzegu przeciwko tamtejszej Siarce z poczuciem, że tego spotkania przegrać nie może. Wszak ekipa z Podkarpacia do soboty wygrała tylko trzy z 17 pojedynków w tym sezonie, podczas gdy wicemistrzowie kraju zwyciężyli trzy z poprzednich czterech meczów ligowych, a biorąc pod uwagę jeszcze starcia w Pucharze Polski to pięć z siedmiu. I jak się okazało - prognozy były słuszne, gdyż Anwil gładko pokonał beniaminka 92:69, choć tezy tej nie potwierdzają gracze gości.

- Na pewno nie można powiedzieć, że to był dla nas łatwy mecz. Wbrew pozorom Siarka to niełatwy przeciwnik, a ich głównym problemem jest wąski skład. My jednak mamy jedenastu koszykarzy na równym poziomie i dlatego cały czas możemy grać z dużą intensywnością w defensywie - tłumaczy Dardan Berisha, jeden z głównych autorów rozgromienia tarnobrzeskiego zespołu.

22-letni Kosowianin z polskim paszportem wszedł do gry w 7. minucie spotkania i już chwilę później dynamicznym wejściem pod kosz zdobył dwa oczka. Na początku drugiej odsłony dołożył jeszcze trójkę, pod koniec drugą i pierwszą połowę zakończył z dorobkiem ośmiu oczek. Nic nie zapowiadało wówczas, że po czterdziestu minutach gry Berisha może być najlepszym strzelcem swojej drużyny. Tym bardziej, że w trzeciej odsłonie zmiennik na pozycji obrońcy nie dodał żadnego trafienia, a w tym czasie swoją klepkę odnalazł Andrzej Pluta, który zanotował serię siedmiu oczek z rzędu.

Worek z punktami rozwiązał się jednak dla młodego gracza w decydującej kwarcie. Berisha zdobył wówczas 11 punktów, z czego dziewięć rzutami z dystansu i ostatecznie zakończył zawody z dorobkiem 19 oczek. To jego najlepszy wynik w tym sezonie, a zarazem najskuteczniejsze spotkanie od prawie roku. Lepszy wynik zawodnik uzyskał po raz ostatni 17 marca, gdy jeszcze w barwach Polonii 2011 zdobył 31 punktów przeciwko Kotwicy. - Korzystałem z tego, że moi koledzy często podawali mi piłkę, korzystałem także z ich bardzo dobrych zasłon i to właśnie dlatego zdobyłem tyle punktów. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach będzie podobnie - wyznał 22-latek.

Berisha ma ostatnio bardzo dobrą passę. W zespole prowadzonym przez Igora Griszczuka często czekał tylko w rogach boiska by oddać rzut z dystansu i czuł się w tej taktyce bardzo niepewnie. Odkąd schedę we Włocławku przejął Emir Mutapcić, obrońca gra zdecydowanie taką koszykówkę jaką lubi, z piłką w rękach, co przekłada się na jego średnie - 10,8 punktu w pięciu ostatnich meczach oraz 9,4 we wszystkich spotkaniach, w których grał pod wodzą bośniackiego szkoleniowca. Pod okiem Griszczuk w dziewięciu meczach rzucał natomiast ledwie 5,1 punktu...

- Bardzo cieszę się, że gram ostatnio trochę lepiej niż jeszcze na początku sezonu. Czuję, że mam dobrą passę i nie ukrywam, że chciałbym ją kontynuować. Jednocześnie zdaję sobie sprawę, że to nie kres moich możliwości, a obecne wyniki mogły być o wiele lepsze gdyby nie kontuzja kolana, która trapiła mnie w ostatnim czasie - mówi Berisha, choć tak naprawdę koszykarz nie koncentruje się w pierwszej kolejności na swoich własnych statystykach.

- Najważniejsze, że przeciwko Siarce zagraliśmy po prostu bardzo dobre zawody i wygraliśmy spotkanie. Uważam jednak, że zasłużyliśmy na to zwycięstwo bo na początku zagraliśmy bardzo skutecznie, a potem, pomimo dobrej postawy Siarki w trzeciej i czwartej kwarcie, pewnie kontrolowaliśmy swoją przewagę - kończy swoją wypowiedź koszykarz.

Źródło artykułu: