Przed półfinałowym meczem z Wisłą Can Pack Kraków kapitan Energi Toruń Emilia Tłumak stwierdziła jasno. - W ekstraklasie nie udało nam się pokonać drużyny z Krakowa, więc teraz przyszła na to pora - powiedziała na łamach Przeglądu Sportowego skrzydłowa Katarzynek. Teraz sytuacja jest analogiczna, bowiem w finale na drodze torunianek staną zawodniczki Lotosu Gdynia, których Katarzynkom również nie udało się ograć w sezonie. Czy jest możliwa zatem powtórka z soboty?
Wygrana nad Białą Gwiazdą mocno podbudowała morale w ekipie dowodzonej przez Elmedina Omanicia. - Liczę, że zagramy tak samo w obronie, jak w meczu z Wisłą. Gdy uda się dołożyć do tego jeszcze kilka rzutów z dystansu to myślę, że będzie dobrze - przekonuje na łamach plkk.pl Natalia Małaszewska, która miała swój wkład w pokonanie Wisły Can Pack.
Energa Toruń...
Gdynianki na pojedynek finałowy mają jednak swój własny plan, którym jest wygrana i obrona wywalczonego przed rokiem trofeum. - Chcemy wygrać finał i pokazać, że Lotos Gdynia to najlepszy zespół. Półfinał kosztował nas dużo siły, ale pokazałyśmy, że jesteśmy w dobrej formie i potwierdzimy to w finale - mówi Elina Babkina, rozgrywająca Lotosu.
Lotos od momentu, gdy na ławce szkoleniowej zasiadł Georgios Dikaioulakos na polskich parkietach nie przegrywa i to bez różnicy, czy mówimy tutaj o Ford Germaz Ekstraklasie czy Pucharze Polski. Wygrana w niedzielę nad Katarzynkami może okazać się pięknym początkiem długoletniej współpracy Greka z drużyną z Trójmiasta.
Co jest kluczem do sukcesów Lotosu pod wodzą nowego szkoleniowca? Wykorzystywanie wszystkich swoich atutów, czyli bardzo szybka gra w ataku i agresywna defensywa. - Gramy naprawdę dobrze. Cieszę się, że wszystko idzie w dobrym kierunku i wygrywamy kolejne mecze. Potrafimy wykorzystać nasze atuty i to daje nam sukces. Bardzo dobrze czuję się w takiej grze i jak widać, cała nasz drużyna również tak się czuje - mówi Ketia Swanier, przebojowa Amerykanka Lotosu.
...czy Lotos Gdynia. Dla kogo Puchar Polski w sezonie 2010/2011?
Pojedynek w polkowickiej hali zapowiada się niezwykle interesująco. Faworytem wydaje się być Lotos Gdynia, ale rywalki pokonując Wisłę Can Pack udowodniły, że nie boją się nikogo. Po raz kolejny kluczem do sukcesu Energi może okazać się dyspozycja podkoszowych, gdzie gdynianki mają lukę i w zasadzie tylko dwie zawodniczki w rotacji. Dodatkowo kontuzji stawu skokowego nabawiła się w sobotnim półfinale Magdalena Kaczmarska, co nieco komplikuje sytuację kadrową mistrzyń Polski wobec urazów Darii Mieloszyńskiej oraz Pauliny Krawczyk, która w sobotę w ogóle nie pojawiła się na parkiecie pomimo faktu, że była w składzie.
Lotos Gdynia - Energa Toruń / Polkowice, niedziela godz. 20:15