Arkadiusz Chlebda: Nadzieja umiera ostatnia

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Po porażce z Tychami 52:79 Górnik praktycznie stracił szanse na przewagę własnego parkietu przed fazą play out. - Ten mecz praktycznie zaprzepaścił szansę na to żebyśmy złapali górną czwórkę przed play out - przyznaje trener gospodarzy, Arkadiusz Chlebda.

Mecz z Tychami miał być kontynuowaniem zwycięskiej passy, tymczasem Górnik musiał radzić sobie bez swoich rozgrywających: Marcina Kowalskiego i Jakuba Kietlińskiego. - To nie były typowo koszykarskie kontuzje, a najzwyczajniejsze w świecie ludzkie choroby - mówi po meczu trener Arkadiusz Chlebda. Z konieczności grę wałbrzyszan w tym meczu prowadził Mateusz Nitsche, który cały ten sezon występuje na pozycji rzucającego obrońcy i na pewno ciężko było mu się odnaleźć w nowej roli, tym bardziej, że na zmianę miał tylko juniora Huberta Murzacza. - Ciężko bez rozgrywającego wygrać spotkanie, aczkolwiek długo walczyliśmy, Mateusz ma predyspozycje, aby wspomagać rozgrywającego, ale nie robiąc tego przez ostatnie mecze i grając całe spotkanie bardzo ciężko o dobry wynik - dodaje trener gospodarzy.

GKS Tychy zwycięstwem przerwał passę pięciu kolejnych spotkań bez zwycięstwa. Co spowodowało, że tyszanie oddalili się od ostatniej pozycji w I lidze. - Tychy odbiły się od samego dna, nazwiska takie jak Jarecki, Witos czy Kwiatkowski mówią same za siebie - przyznaje Arkadiusz Chlebda. Dodatkowym atutem po stronie GKS-u była dłuższa ławka, bowiem goście po raz pierwszy od wielu spotkań wystąpili w pełnym składzie, co umożliwiało rotację z składzie wobec trapionego kontuzjami zespołu z Wałbrzycha. Tychy z pewnością będą w stanie sprawić jeszcze nie jedną niespodziankę, tym bardziej, że ich gra pokazała jak bardzo zmobilizowani są do walki o pozostanie na zapleczu TBL. - Uważam, że zespół z Tych będzie najmocniejszym z tej dolnej połówki przed play outami - zaznacza trener Chlebda.

Teraz Górnika czeka kolejny trudny sprawdzian z zespołem Znicza Pruszków. Prawdopodobnie w tym spotkaniu gotowi do gry będą obaj rozgrywający wałbrzyskiej ekipy. - Pruszków przyjedzie do nas grać o fazę play off, nie będą chcieli sobie pozwolić na potknięcie - przestrzega Arkadiusz Chlebda. To będzie bardzo trudna potyczka, z której wałbrzyszanie aby wyjść zwycięsko muszą zagrać na maksimum możliwości i zaangażowania. Do zdrowia wraca Marcin Sterenga, który II rundę może uznać póki co za straconą z powodu nękających go kontuzji. - Będziemy walczyć, bo jak to mówią nadzieja umiera ostatnia - kończy rozmowę trener Górnika.

Źródło artykułu: