Słońca w Houston zaczęły bardzo słabo. Po niespełna dziewięciu minutach gry gospodarze prowadzili 21:10. Zawodnicy z Phoenix spudłowali 9 ze swoich 14 rzutów. Gospodarze złapali wiatr w żagle i powiększyli swoją przewagę do piętnastu punktów.
Rakiety zacięły się w ostatniej kwarcie, kiedy to pojawiły się problemy ze skutecznością. Suns dzięki temu zaczęli niwelować straty. W ostatnich minutach po trójce Zabiana Dowdella zrobił się remis po 89. Drużyna z Arizony do samego końca walczyła o wygraną. Na szesnaście sekund przed ostatnią syreną po akcji Marcina Gortata Suns przegrywali tylko 93:94. Cień szansy na wywiezienia zwycięstwa w Houston goście mieli w momencie, kiedy Chase Budinger spudłował jeden z dwóch osobistych. Jednak w ostatniej akcji bezskutecznie losy spotkania próbował odwrócić Jared Dudley.
23 i 21 punktów to zdobycze odpowiednio Kevina Martina oraz Vince'a Cartera.
Gortat na parkiecie spędził 34 minuty. Zaliczył 12 punktów (6/9 z gry), oprócz tego miał osiem zbiórek. Zaliczył po dwa bloki i przewinienia. Oprócz tego miał asystę, stratę oraz popełnił stratę.
Houston Rockets - Phoenix Suns 95:93(27:16, 23:26, 24:22, 21:29)
Martin 23, Hayes 21 (9zb), Lowry 18 (6zb, 5as) - Carter 21, Childress 15 (6zb), Gortat 12 (8zb)
Deron Williams przed meczem zapowiadał, że jego zespół jest w stanie walczyć o udział w fazie playoff. New Jersey Nets poczynili mały krok w tym kierunku pokonując na własnym boisku Boston Celtics.
To właśnie rozgrywający Nets na 35 sekundy przed końcem trafił trójkę, która dała gospodarzom prowadzenie 86:79. Ten rzut pozwolił im świętować wygraną nad Celtami. Zwycięstwo gospodarzy przypieczętował Anthony Morrow, który wykorzystał dwa rzuty osobiste.
Dla miejscowych była to piąta wygrana z rzędu. Taka seria nie przytrafiła im od trzech lat.
Najlepszym graczem Nets był Brook Lopez (20pkt, 5zb). W Bostone wyróżnił się natomiast Ray Allen.
New Jersey Nets - Boston Celtics 88:79 (14:23, 22:15, 31:21, 21:18)
Lopez 20 (5zb), Humphries 16 (15zb), Williams 16 (9as, 6zb) - Allen 19, Garnett 18 (8zb), Davis 16 (14zb)
Jednostronne widowisko obejrzeli kibice w AmericanAirlines Arena. Drużyna Żaru w hitowo zapowiadającym się spotkaniu nie dała najmniejszych szans San Antonio Spurs. Podopieczni Erika Spoelstry szczególnie dobrze spisali się w czwartej kwarcie, którą wygrali 33:17.
Ostrogi po przerwie próbowały odrabiania strat, ale Tony Parker i spółka szybko nadziali się na ripostę. Świetnie zagrała Wielka Trójka, która w sumie zdobyła 80 ze 110 punktów drużyny. 30 oczek padło łupem Chrisa Bosha.
Heat tym samym zrewanżowali się San Antonio za porażkę z początku marca, kiedy rzucili o 30 oczek mniej od Spurs (95:125). W tym przypadku zemsta była słodka.
W ekipie przegranych najlepsze wrażenie zostawił po sobie Parker, który zawody zakończył z dorobkiem 18 punktów.
Miami Heat - San Antonio Spurs 110:80 (22:19, 27:20, 28:24, 33:17)
Bosh 30 (12zb), Wade 29 (9zb), James 21 (8as, 6zb) - Parker 18 (5as), Duncan 14 (6zb), Ginobili 12 (6zb, 5as)
Pozostałe mecze:
Washington Wizards - Oklahoma City Thunder 89:116 (24:33, 23:35, 23:27, 19:21)
Wall 14 (7zb, 5as), Booker 14 (13zb), McGee 14 (9zb) - Durant 32, Westbrook 18 (14as), Harden 16
New Orleans Hornets - Denver Nuggets 103:114 (21:23, 24:35, 30:26, 28:20)
Paul 27 (10as, 7przech, 5zb), Green 18, Ariza 10 - Lawson 23 (10as), Felton 22 (12as), Chandler 21 (7zb)
Memphis Grizzlies -Los Angeles Clippers 105:82 (21:20, 29:16, 28:20, 27:26)
Randolph 30 (12zb), Young 14, Conley 13 (5as) - Bledsoe 10, Kaman 14 (5zb), Williams 11
Utah Jazz - Philadelphia 76ers 112:107 OT (28:23, 32:19, 22:27, 31:34, d. 9:4)
Jefferson 30 (17zb, 6as), Harris 19, Miles 19 (8zb) - Iguodala 23 (6zb, 6as), Williams 22, Brand 19
Sacramento Kings - Golden State Warriors 129:119 (35:16, 36:46, 36:25, 22:35)
M.Thornton 42, Dalembert 27 (16zb), Cousins 15 (9zb) - A.Thornton 23, Curry 19, Wright 18
Los Angeles Lakers - Orlando Magic 97:84 (19:25, 22:21, 30:20, 26:18)
Gasol 23 (5zb, 5as), Bryant 16 (5zb), Odom 16 (7zb) - Howard 22 (15zb), Anderson 13 (7zb), Nelson 13 (8as, 5zb)