Jakub Artych: Witam. Zacznę od pytania o pana zdrowie, gdyż z powodu kontuzji pauzował pan ponad miesiąc.
Rafał Wójcicki: Zgadza się w lutym borykałem się z kłopotami zdrowotnymi, natomiast obecnie czuje się już lepiej i wspólnie z lekarzami i trenerami podjęliśmy decyzję o moim powrocie na parkiet.
W 31. Plebiscycie Tygodnika Siedleckiego na Najlepszego Sportowca 2010 roku w Siedlcach zajął pan 1 miejsce. Spodziewał się pan takiego wyróżnienia?
- Była to dla mnie bardzo duża niespodzianka i miłe zaskoczenie, natomiast chociaż jest to nagroda indywidualna to odbieram ją jako wyróżnienie i sukces dla wszystkich osób, które tworzą Siedlecki Klub Koszykówki.
W niedzielę zrewanżowaliście się łodzianom za minimalną porażkę w pierwszej rundzie rozgrywek i pokonaliście ŁKS 66:60. Co zadecydowało o zwycięstwie SKK?
- Pozwoliliśmy gospodarzom rzucić tylko 60 punktów, więc kluczem do zwycięstwa w Łodzi była przede wszystkim twarda zespołowa obrona.
W meczu w Łodzi do gry powrócił Piotr Miś. To na pewno duże wzmocnienie zespołu.
- Zdecydowanie. Piotrek jest bardzo ważnym ogniwem w naszym zespole i jego doświadczenie z pewnością bardzo się przyda w walce o utrzymanie.
Nie ma pan wrażenia, że z takim składem jaki ma SKK Siedlce to zespół powinien być wyżej w tabeli?
- Na analizę wyników drużyny będzie czas po sezonie, w tym momencie skupiamy się na czekającej nas wkrótce walce o utrzymanie I ligi w Siedlcach.
W fazie play-out zmierzycie się prawdopodobnie z kimś z dwójki: GKS Tychy - Astoria Bydgoszcz. Karol Dębski powiedział, że liga jest tak wyrównana, że gdybanie i kalkulowanie nie ma najmniejszego sensu. Zgadza się pan z tym stwierdzeniem?
- Zostały jeszcze 3 kolejki, a o końcowym układzie dolnej części tabeli zdecydują bezpośrednie spotkania pomiędzy drużynami broniącymi się przed spadkiem. Uważam, że o utrzymaniu zadecyduje forma jaką zespoły będą prezentowały w pierwszej połowie kwietnia. Układ tabeli i przewaga parkietu, co już nie raz pokazywała historia, to sprawy drugorzędne.
Jak się panu współpracuje z młodym rozgrywającym - Dawidem Brękiem?
- Dawid to bardzo utalentowany chłopak i szybko wkomponował się w nasz zespół. Myślę, że będziemy się dobrze uzupełniać na boisku. Szkoda, że nie dołączył do nas na początku sezonu, bo z nim w składzie moglibyśmy skuteczniej powalczyć o pierwszą ósemkę.
Mimo wielu kontuzji w zespole w trakcie sezonu oraz kilku przegranych meczów w końcówce, zagwarantowaliście sobie przewagę parkietu przed decydującymi spotkaniami o utrzymanie. To niewątpliwie duży atut grać więcej meczów przed własną publicznością.
- Mam nadzieję, że limit pecha związanego z kontuzjami w tym sezonie już wyczerpaliśmy i do fazy play-out przystąpimy w pełnym składzie. Mamy świetnych kibiców i niewątpliwie ich doping będzie naszym atutem natomiast mimo wszystko uważam, że zadecyduje dyspozycja dnia, ponieważ poziom wszystkich walczących o utrzymanie drużyn jest zbliżony.
W tym sezonie gra pan bardzo dobrze. Pojawiły się oferty z innych klubów?
- Na dzień dzisiejszy jestem zawodnikiem Siedleckiego Klubu Koszykówki i koncentruje się na grze w Siedlcach.
Wierzy pan w utrzymanie Siedleckiego Klubu Koszykówki?
- Jak najbardziej! Ostatnie dwa lata poświęciłem dla tej drużyny i zrobię wszystko, aby kibice w Siedlcach mogli się cieszyć pierwszoligową koszykówką również w przyszłym sezonie. Siedlce zaistniały na koszykarskiej mapie Polski. Na każdym meczu mamy komplet publiczności, klub w pełni wywiązuje się ze swoich zobowiązań wobec zawodników - nie możemy tego zaprzepaścić...