Szczypta nadziei - relacja z meczu KPSW Astoria Bydgoszcz - MKS Dąbrowa Górnicza

Jeśli koszykarze KPSW Astorii utrzymają formę z końcówki rundy zasadniczej, to w play-outach nie będą stali na straconej pozycji. W sobotę o ich sile przekonał się wicelider I-ligowej tabeli.

Podopieczni Jarosława Zawadki dobrą formę potwierdzili już podczas poprzedniej, derbowej potyczki w Inowrocławiu. Tymczasem koszykarze wicelidera tabeli przyjechali do Bydgoszczy po kilku potyczkach z czołówką ligi. - Trudy środowego pojedynku ze Sportino dały nam się we znaki także w sobotni wieczór - tłumaczył Wojciech Wieczorek. - Słabo zresztą zagraliśmy w pierwszej kwarcie, kiedy nie trafiliśmy kilka rzutów i to pozwoliło KPSW Astorii na złapanie wiatru w żagle.

Trzeba jednak przyznać, że bydgoszczanie to już zupełnie inna drużyna niż kilka tygodni temu. Zwłaszcza w pierwszej połowie gra beniaminka mogła się podobać, gdyż w niektórych momentach gospodarze prowadzili wyrównaną walkę. Przewaga mogłaby być nawet większa, ale zabrakło punktów Artura Gliszczyńskiego. - Nasz rozgrywający jest dopiero po chorobie i wraca do swojej dyspozycji. Na pewno jego zdobyczy nam brakuje, bo wówczas ten mecz miałby inny przebieg - dodał Zawadka.

O wygranej faworyta do awansu zadecydowały pierwsze minuty trzeciej odsłony. Prowadzeni przez Łukasza Szczypkę koszykarze MKS przyspieszyli grę oraz znacznie wzmocnili defensywę. Ponadto kilka razy skutecznie z dystansu trafił wspomniany wyżej rozgrywający gości i momentalnie przyjezdni odskoczyli na kilkanaście "oczek". - Powiedziałem zawodnikom parę ostrych słów zawodnikom w szatni i dało to efekt - potwierdził Wieczorek.

Bydgoszczanom rozmiary porażki udało się zmniejszyć w końcówce, dzięki doświadczonemu Przemysławowi Gierszewskiemu. Ostateczny rezultat nie oddaje jednak zaciętości tego spotkania. - Szkoda niecelnych rzutów Sebastiana Laydycha - wyliczał Zawadka. - Czasami tak jest, że piłka jednak nie wpada do kosza, nawet po prostych rzutach. Dobre wrażenie pozostawił po sobie Adam Szopiński. Nasz rezerwowy zastąpił Artura Gliszczyńskiego na tyle, ile umiał.

KPSW Astoria Bydgoszcz - MKS Dąbrowa Górnicza 69:80 (20:19, 18:15, 15:26, 16:20)

KPSW: Szyttenholm 13, Gierszewski 9, Laydych 8, Trela 8, Grzesiński 6, Bierwagen 5, Szopiński, Robak i Gliszczyński 4, Paul i Czyżnielewski 0.

MKS: Szczypka 21, Zieliński 11, Piotrkowski 10, Lisewski 10, Zmarlak 8, Basiński 7, Bogdanowicz 6, Marek Piechowicz 4, Lemański 3, Marcin Piechowicz 0.

Komentarze (0)