Pierwsza kwarta to jedna wielka katastrofa w wykonaniu akademików. W tej odsłonie gry podopiecznym trenera Zbigniewa Majcherka nie wychodziło dosłownie nic, czego nie można powiedzieć o drużynie gości. Koszykarze Asseco II Prokom Gdynia świetnie rzucali z dystansu. Szczególnie dobrze w tej roli odnajdywał się skrzydłowy Tomasz Wojdyła. Sytuacje panującą na parkiecie w ekipie AZS, próbował ratować Łukasz Pacocha, lecz tego dnia nie mógł liczyć na wsparcie swoich kolegów. Pierwsza ćwierć gry zakończona wysokim zwycięstwem gości 12:36.
Drugie dziesięć minut nie mogło wnieść już nic gorszego do gry szczecinian. Tak też było, AZS Radex Szczecin zanotował lepszy okres gry. Ponownie za sprawą Łukasza Pacochy. Tym w zdobywaniu punktów pomagał mu Michał Dudek, który pod koniec kwarty, aż trzy razy z rzędu celnie trafił zza linii 6,75 m. Po kwarcie numer dwa 38:56 dla koszykarzy Asseco II Prokom Gdynia.
Kwarta numer trzy była bardzo podobna do swojej poprzedniczki. Mianowicie gospodarze wciąż próbowali odrobić stratę do gości. Niestety, gdy tylko udało się nadgonić kilka punktów, koszykarze Asseco znów uciekali z wynikiem. Trzecią kwartę meczu skończył trafieniem Tomasza Balcerek - nie był to zwykły rzut, piłka wpadła do kosza równo z syreną końcową, w dodatku z imponującej odległości. Po trzeciej części gry wciąż prowadzili goście, 60:79.
Tylko cud mógł pozwolić akademikom odrobić dziewiętnastopunktową stratę, która powstała podczas zawodów. Kwarta numer cztery jak się okazało tym cudem nie była. Ostatnia odsłona gry podobnie jak jej poprzedniczki również zakończyła się rzutem równym z syreną. Tym razem ostatnie punkty dla AZS Radex Szczecin rzucił Krzysztof Mielczarek.
AZS Radex Szczecin - Asseco Prokom II Gdynia 82:105 (12:36, 26:20, 22:23, 22:26)
AZS: Mielczarek 18 (1), Pytyś 17, Pacocha 12 (2), Dudek 9 (3), Michał Majcherek 9 (1), Balcerek 7 (1), Zarzeczny 5, Wochna 3 (1), Sudowski 2.
na Instagramie 
na Facebooku 
