Zarówno Energa Czarni jak i Polonia mają o co grać. Słupszczanie przy pomocy PGE Turowa Zgorzelec ma realne szanse na trzecie miejsce przed startem play-off, zaś podopiecznym Wojciecha Kamińskiego dwa punkty dałyby nadzieje na wskoczenie do pierwszej ósemki.
Jak sytuacja Energi Czarnych Słupsk wydawać by się mogła jasna, muszą wygrać z Polonią i liczyć na dwa punkty PGE Turowa w spotkaniu z Treflem Sopot, tak sprawa komplikuje się w sytuacji ich niedzielnego rywala. Ci nie dość, że muszą pokonać rewelację pierwszej rundy Tauron Basket Ligi dodatkowo muszą wierzyć w zwycięstwo AZSu Koszalin i Polpharmy Starogardu Gdańskiego. Koszalinianie spotkają się z bezpośrednio sąsiadującą w tabeli drużyną PBG Basketu Poznań, a Polpharmie przyjdzie się zmierzyć z Zastalem Zieloną Górą, co gorsze dla warszawiaków - obie ekipy, które mają im pomóc w ucieczce przed walką o utrzymanie, grają na wyjeździe.
W minionej rundzie lepsi okazali się podopieczni Dainiusa Adomaitisa, którzy w ostatnich sekundach zapewnili sobie zwycięstwo po nieszablonowej akcji Zbigniewa Białka i Pawła Leończyka. Przypominając statystyki tamtego spotkania - świetne zawody rozegrał lider Polonii, Darnell Hinson, który na swoim koncie zanotował aż 30 oczek, z czego 18 po rzutach zza linii 6,75.
Ogromną bolączką słupszczan, zarówno w tym spotkaniu jak i do końca sezonu, okazać się może brak Camerona Bennermana, który w spotkaniu z Anwilem naderwał przednie więzadło krzyżowe prawego kolana. Kontuzja ta wyklucza z gry Amerykanina na kilka miesięcy. Wojciech Kamiński także nie będzie miał do dyspozycji pełnego składu. W niedzielnym spotkaniu najprawdopodobniej zabraknie Marcina Nowakowskiego i Bartłomiej Bojko.
Lukę po Bennermanie załatać ma sprowadzony w zimowym okienku transferowym William Avery. Dotychczas zawodnik, który na swoim koncie ma występy w NBA rozegrał zaledwie kilka minut w spotkaniu z Siarką Tarnobrzeg, później leczył kontuzję.
Spotkanie rozegrane zostanie w niedzielę, 27 marca, o godzinie 18:00 w słupskiej hali Gryfia.