NBA: Grizzlies i Hornets ucierają nosa faworytom!

Niespodziewane zwycięstwo odnieśli koszykarze Memphis Grizzlies. Drużyna, która zajęła ósme miejsce po sezonie zasadniczym zwyciężyła w AT&T Center z Ostrogami. Dla Grizzlies był to pierwszy w historii klubu sukces w play off. Szerszenie z Nowego Orleanu również zaskoczyły swoich rywali. Kapitalną partię rozegrał Chris Paul, który poprowadził swój zespół do zwycięstwa nad Lakers.

Spurs do spotkania przystąpili osłabieni brakiem kontuzjowanego Manu Ginobiliego. Nikt jednak nie spodziewał się, że absencja Argentyńczyka okaże się tak odczuwalna.

Kiedy w trzeciej kwarcie, a dokładniej na niespełna cztery minuty przed jej zakończeniem gospodarze po rzucie za trzy punkty Gary'ego Neala miejscowi prowadzili 67:57, to wydawało się, iż przejęli inicjatywę i pierwsze zwycięstwo w serii jest tylko i wyłącznie kwestią czasu.

Goście prowadzeni przez Zacha Randolpha (25pkt) i Marca Gasola (24pkt) zdołali wrócić do gry i odrobili stratę. Znaleźli się również na prowadzeniu, które w ostatniej odsłonie wynosiło siedem punktów. Podopieczni Gregga Popovicha przeprowadzili kolejną szarżę i szybko zniwelowali straty. Co więcej, na 66 sekund przed końcem odskoczyli na 98:94. Ostatnie słowo należało jednak do Grizzlies.

Niezwykle ważne trafienia na 10 sekund przed ostatnią syreną zaliczył Tony Allen, który wykorzystał dwa rzuty osobiste. Po nich na tablicy świetlnej widniał wynik 101:98 dla Memphis. Do dogrywki próbował jeszcze doprowadzić do Richard Jefferson, ale jego próba była nieskuteczna i niespodzianka stała się faktem.

20 punktów dla przegranych zdobył Tony Parker.

San Antonio Spurs - Memphis Grizzlies

98:101

(22:27, 21:18, 31:25, 24:31 )

San Antonio: Parker 20 (5as), Duncan 16 (13zb), Hill 15 (7zb), Jefferson 13 (6zb), Bonner 12, Neal 10, Blair 9 (6zb), McDyess 3, Green 0.

Memphis: Randolph 25 (14zb), Gasol 24 (9zb), Conley 15 (10as), Mayo 13, Battier 10, Allen 7, Young 2, Vasquez 0, Smith 0, Haddadi 0.

Stan rywalizacji: 1:0 dla Memphis Grizzlies

Po New Orleans Hornets nie było widać, iż przegrali z Jeziorowcami cztery spotkania w sezonie zasadniczym. W pierwszej połowie to goście nadawali ton wydarzeniom na boisku. Spora zasługa leżała po stronie Chrisa Paula. Obrońca z Nowego Orleanu w pierwszych dwóch kwartach miał na swoim koncie 10 asyst i 11 oczek (w całym meczu 33pkt i 14as) . Do jego poziomu dostosowali się pozostali koledzy z zespołu.

Drużyna prowadzona przez Monty'ego Williamsa prowadziła już nawet różnicą dwunastu punktów (52:40). Ostatecznie na przerwę Lakers schodzili mając osiem oczek mniej od rywali. Dystans trafieniem z własnej połowy równo z syreną kończącą kwartę zmniejszył Ron Artest.

Obrońcy tytułu zaczęli kolejną ćwiartkę pojedynku od runu 7:0, po którym przegrywali zaledwie 54:55. Hornets otrząsnęli się i po kilku akcjach Carla Landry'ego ponownie udało im się uciec na bezpieczny dystans. Podopieczni Phila Jacksona nie chcieli jednak zawieść kompletu publiczności w STAPLES Center i nie zamierzali spasować. Kapitalnie spisywał się Kobe Bryant (34pkt), którego punkty trzymały zespół z Miasta Aniołów w grze. Na trzy minuty przed końcem doprowadził on do remisu po 65.

Hornets wybudzili się z letargu, ale ich przewaga przed ostatnią odsłoną była zbyt skromna, aby myśleć o zwycięstwie. Dlatego zawodnicy trenera Williamsa poszli za ciosem i znów znajdowali się w lepszym położeniu niż Lakers. Po akcji 2+1 Aarona Gray'a Szerszenie prowadziły 82:76. Zespół z Nowego Orleanu poczuł, że zwycięstwo jest na wyciągnięcie ręki. Zdecydowane akcje przyjezdnych w połączeniu ze słabą grą kalifornijskiego teamu sprawiły pozwoliły utrzymać przewagę do ostatniej syreny.

Los Angeles Lakers - New Orleans Hornets

100:109

(24:26, 23:29, 25:18, 36:28)

LA Lakers: Bryant 34 (5as), Artest 16 (11zb), Bynum 13 (9zb), Odom 10, Brown 8, Gasol 8 (6zb, 6as), Fisher 8, Johnson 3, Ratliff 0, Smith 0, Barnes 0.

New Orleans: Paul 33 (14as, 7zb), Landry 17 (5zb), Jack 15 (5as), Gray 12, Belinelli 10, Green 8, Ariza 6 (7zb), Okafor 4, Mbenga 2, Smith 2.

Stan rywalizacji: 1:0 dla New Orleans

Zobacz terminarz play off NBA ->

Komentarze (0)