Wrócą z obciętą siatką? - zapowiedź meczu ŁKS Sphinx Łódź - MKS Dąbrowa Górnicza

Już tylko jedno zwycięstwo dzieli koszykarzy MKS-u Dąbrowa Górnicza od upragnionego awansu do ekstraklasy. Dwie szanse na zrobienie tego ostatniego kroku będą oni mieli w weekend w Łodzi, ale zawodnicy ŁKS-u twierdzą, że nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa.

Dwoma zwycięstwami gospodarzy zakończyły się dwie pierwsze potyczki w drugiej rundzie play-off, rozegrane w Dąbrowie Górniczej, pomiędzy tamtejszym MKS-em a Łódzkim Klubem Sportowym. Zwłaszcza drugiej spotkanie było niezwykle dramatyczne, przez większość meczu prowadzili podopieczni Piotra Zycha, a rzutem za 3 punkty, równo z syreną i przez ręce obrońcy, Marek Piechowicz doprowadził do dogrywki, w której lepsi okazali się dąbrowianie. W tej sytuacji potrzebują oni już tylko jednej wygranej, aby móc obciąć siatkę na znak awansu do najwyższej klasy rozgrywkowej.

Aż dwie okazje ku temu będą oni mieć w weekend w Łodzi. W sobotę o godzinie 18 odbędzie się mecz numer 3, a w przypadku zwycięstwa ŁKS-u, dzień później rozegrane zostanie czwarte spotkanie obu zespołów. Gospodarze muszą dwukrotnie wygrać, aby rywalizacja znów przeniosła się do Dąbrowy Górniczej, gdzie w środę odbyłoby się decydujące starcie. Zadanie jakie czeka ŁKS nie jest łatwe, ale zawodnicy zapowiadają, że zrobią wszystko, aby tego dokonać.

- Co prawda w tym sezonie przegraliśmy już cztery razy z MKS-em, ale za każdym razem były to wyrównane mecze, ani razu nie wygrali zdecydowanie. Spotykają się dwa wyrównane zespoły i oczywiście będziemy walczyli o dwie wygrane, inaczej oddalibyśmy spotkanie walkowerem - twierdzi trener ŁKS-u Piotr Zych.

Siłą łodzian będą z pewnością kibice. O tym, że wygrać w hali ŁKS-u jest niezwykle ciężko przekonało się już wiele klubów i często przyjezdni zawodnicy podkreślają, że mała sala, gdzie ŁKS rozgrywa mecze, połączona z fanatycznym dopingiem kibiców, którzy są tuż przy boisku, robi ogromne wrażenie.

W poprzednim sezonie oba zespoły otarły się o ekstraklasę i w obu przypadkach, do awansu zabrakło jedynie 5 punktów. ŁKS musiał oglądać w Zielonej Górze radość Zastalu, który w decydującym spotkaniu wygrał 75:71, zaś MKS uległ również w 3. potyczce Siarce Tarnobrzeg 64:68. Późniejszy "finał pocieszenia" wygrali łodzianie, ale jego stawką był jedynie prestiż i skromna premia finansowa z Polskiego Związku Koszykówki. Jak będzie w tym roku? Kto awansuje do ekstraklasy, a kto znów będzie musiał obejść się smakiem? Czy dąbrowianie wyjadą w Łodzi jako przyszły klub najwyższej klasy rozgrywkowej, czy też może rywalizacja wróci do Dąbrowy Górniczej? Na te wszystkie pytanie odpowiedzi udzielą koszykarze w sobotnie i być może również niedzielne popołudnie.

ŁKS Sphinx Łódź - MKS Dąbrowa Górnicza

mecz nr 3: sb. 30.04.2011 godz. 18:00

ew. mecz nr 4: nd. 1.05.2011 godz. 17:00

Komentarze (0)